Andrzej Szymański po raz pierwszy w karierze spróbuje ograć Stal w lidze

Szymański, który w czwartek poprowadził pierwszy trening z Izolatorem, przed spadkiem go już nie uratuje. Ma po prostu obudzić zespół, wyprowadzić go z dołka. Dlaczego podjął się prowadzenia szesnastej drużyny w tabeli?

- Znam piłkarzy Izolatora, a z niektórymi pracowałem, więc gdy prezes poprosił mnie o pomoc, zgodziłem się - wyjaśnia Szymański. - Wyjaśniam, że to dopiero będzie mój debiut. Podczas środowego meczu w Jarosławiu siedziałem na ławce, ale zespół prowadził trener Jaromir Kocot (dotąd II trener, ale złożył rezygnację wraz Przemysławem Matułą przyp. red.). Widzę, że stoję przed dużym wyzwaniem. Chyba największym, jak dotąd. Cóż, w Orle Przeworsk na początku też było niewesoło, ale wyszliśmy na prostą. Postaram się, aby w Boguchwale było podobnie. Piłkarze mają potencjał i mogą punktować – zapewnia nowy coach.

Szymański nigdy dotąd nie dowodził drużyną w meczu ligowym przeciw “biało-niebieskim” (w klubie z Hetmańskiej był piłkarzem, trenerem, działaczem).

- W Rzemieślniku Pilzno, czy wcześniej w Elektrociepłowni Rzeszów jako trener grałem przeciwko Stali, ale to się działo w pucharze. Wiadomo, że Stal po cichu liczy jeszcze na dogonienie Motoru, ale sentymentów nie będzie. Postaramy się pomieszać jej szyki - dodał trener boguchwalan.

Mecz w sobotę o 17.