Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Aneta z Kołaczyc podczas porodu straciła dziecko i zdrowie. Mąż z synem proszą: Pomóżcie uzbierać pieniądze na drogą rehabilitację

Jakub Hap
Pochodząca z Kołaczyc 40-letnia Aneta Michalak oczekiwała drugiego dziecka. Niestety - podczas porodu zmarło, a ona przez trzy miesiące była w śpiączce. Gdy serce nagle przestało bić, doszło do niedotlenienia mózgu. U kobiety stwierdzono zespół apalityczny. Nadzieją jest droga rehabilitacja. Mąż pani Anety i jej syn proszą o wsparcie

Koszt zabiegów, które mogłyby poprawić stan zdrowia 40-latki to około 50 tys. złotych. Jej mąż, Janusz Michalak nie dysponuje takimi pieniędzmi, dlatego założył zbiórkę na portalu zrzutka.pl. Dotąd uzbierano niespełna 16 tys. zł. To spora kwota, ale umożliwi jedynie rozpoczęcie zabiegów. Na wykonanie całego cyklu nie wystarczy.

- Tylko dzięki wam zaczniemy wkrótce rehabilitację mojej żony. Za każdą najmniejszą pomoc z całego serca dziękuję - napisał na stronie zbiórki pan Janusz. Można tam przeczytać również słowa, jakie wystosował w imieniu żony.

- (...) Zdaję sobie sprawę, że zbiórek jest bardzo dużo, a potrzebujących tysiące, ale na chwilę obecną, bez Waszej pomocy nie wyzdrowieję - czytamy. - Zaczęło się niewinnie. W maju 2019 r. odbył się poród naszego drugiego dziecka. Niestety, dziecko zmarło, a ja zapadłam w śpiączkę. Po trzech miesiącach wybudzono mnie z niej na 24 godziny. Z niewiadomych powodów moje serce przestało bić. Lekarze reanimowali mnie. Nie wiem jak długo to trwało, ale spowodowało u mnie niedotlenienie mózgu. Aktualnie mam stwierdzony zespół apaliczny (stan wegetatywny - ale zachowana jest nie tylko przytomność, ale i świadomość - red.). Potrzebuję długotrwałej rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna (...). Środki finansowe moje i mojej rodziny pochłonięte zostały przez konsultacje, badania, lekarstwa, dojazdy. Nie mamy innego wyjścia jak prosić Was o pomoc.
Pani Aneta ma dla kogo żyć.- Chcę walczyć o powrót do zdrowia, dla siebie i (...) rodziny. Przede wszystkim dla naszego dwuletniego synka Gabrysia, z którym znów chcę się bawić, chodzić na spacery, pokazywać mu świat. Dlatego proszę (...) o każde, nawet najmniejsze wsparcie finansowe, słowo otuchy i modlitwę. Chcę być znów świadomie i aktywnie z moją rodziną, bez bólu, bez opiekunek czuwających nade mną 24 godziny na dobę (...). Będę na bieżąco informować o podjętych terapiach i leczeniu oraz związanymi z tym wydatkami - można przeczytać na stronie zrzutka.pl.

Pieniądze można wpłacać TUTAJ

Osoby chcące pomóc rodzinie Michalaków w inny sposób proszone są o kontakt z panem Januszem - nr. tel. (+48) 698 375 302.

Kochani, w imieniu męża pani Anety i Gabrysia dziękujemy za każdy grosz. Pamiętajcie - dobro wraca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto