Anna Stencel: Będziemy mieć fajny i silny zespół w Rzeszowie

Zacznę od życzeń, bo kilka tygodni temu brała pani ślub. Dużo szczęścia i uśmiechu…

Dziękuję bardzo.

Na ślub udało się znaleźć czas, a czy na podróż poślubną też?

Zaraz po ślubie trzeba było wrócić do reprezentacji, żeby się przygotować do wyjazdu do Bułgarii na Ligę Narodów. Potem jednak mieliśmy trzy tygodnie wolnego, więc można było to sobie odbić.

Z jakim będzie grać pani nazwiskiem teraz?

Będę teraz nosić nazwisko męża (Obiała - przyp. red.). Czekam jednak jeszcze na nowy dowód osobisty. Dopóki mam stary, to grałam pod panieńskim nazwiskiem.

Czy może być pani zadowolona ze swoich występów w Lidze Narodów w tym roku?

Absolutnie nie. Myślę, że każdy, kto oglądał te mecze, widział, że to nie jest to. To nie jest moja najlepsza gra taka, jaką prezentowałam w klubie przez niemal cały sezon. Brak dostatecznie wielu treningów, zgrania. Trudno było być zadowoloną. Myślę jednak, że trener obserwował nas z wcześniejszych meczów, również ligowych i wybierając skład na mistrzostwa świata, brał pod uwagę całokształt.

W kadrze jest was czwórka z Developresu, bo Weronika Szlagowska jest już w waszej drużynie. Wesoła ferajna?

Też się cieszę, ale to pokazuje, że w nowym sezonie będziemy mieć fajny zespół złożony z silnych i bardzo dobrych zawodniczek.

A propos Weroniki Szlagowskiej. Jaka ona jest?

Tak jak widać, jeden wielki, szeroki uśmiech na jej twarzy przysłania ją całą. Świetna, pozytywna zawodniczka.

W grupie na mistrzostwach zagracie z Turcją, Dominikaną, Korea Południową, Chorwacją i Tajlandią. Z niektórymi graliście w Lidze Narodów i tamte mecze pokazały, że będzie się z kim bić?

Teraz jednak zaczynamy wszystko od nowa i kartka jest pusta. Przed nami jeszcze dwa miesiące przygotowań, dołączyły dwie atakujące, które na pewno są dużym wzmocnieniem. Nasz cel na początek, to wyjść z tej grupy, a potem zobaczymy. Na pewno nie są to słabe drużny, tym bardziej że one też przygotowują się na wielkie granie. Drużyny są mocne, ale jesteśmy w stanie wygrać i pójść dalej.