Do Polski wraca bez matki, która nie dostała wizy.
Anrietta przyjechała do Polski z matką 10 lat temu. Zamieszkały w Stalowej Woli, gdzie mieszka jeszcze kilku jej kuzynów. Tu się wychowała. Kończyła szkołę podstawową, gdy na początku marca wraz z matką zostały wydalone z Polski.
Powód był taki, że matka nie zdołała zalegalizować swego pobytu. Córka nie chciała opuszczać matki i poleciała z nią do Armenii. Anrietta trafiła do obcego sobie kraju, nie znając nawet języka armeńskiego.
Koledzy nie zapomnieli
Pozostali w Stalowej Woli koledzy, rozpoczęli kampanię w obronie Anrietty. Do prezydenta Kaczyńskiego trafiło kilka tysięcy listów z prośbą o umożliwienie Anrietcie powrotu do Polski. Żona prezydenta dostała z kolei ponad sto portretów dziewczyny. Kampania pomogła, bo dwa tygodnie temu konsul RP wydał wizę uczennicy Szkoły Podstawowej nr 7 w Stalowej Woli.
Jej matka nie dostała wizy i przez kilka lat nie będzie mogła przyjechać do Polski. Anriettą zaopiekowała się mieszkająca w Stalowej Woli ciotka. Matka odwiozła dziewczynkę do Moskwy, a stamtąd zabrała ja ciotka. Miały wracać samolotem, ale znów zabrakło im jakiegoś dokumentu i nie zdążyły na lot. Wracają pociągiem.
Test z marszu
- Może być tak, że zaraz po przyjeździe będzie pisać test - potwierdza Małgorzata Hołysz, dyrektor szkoły. - Los jej nie oszczędza, ale wierzę w nią.
Anrietta jako jedyna ze szkoły, nie pisała testu w pierwszym terminie. Musi go napisać, by myśleć o gimnazjum. Jest bardzo dobrą uczennicą i nie powinna mieć większych problemów z testem. Nawet po trzymiesięcznej izolacji od podręczników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?