- Postawiliśmy podejrzanemu trzy zarzuty dotyczące przekroczenie uprawnień w czasie pełnienia funkcji rektora jarosławskiej uczelni - powiedziała nam wczoraj Bogusława Marcinkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Antoniego Jarosza, byłego rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu, we wtorek zatrzymała policja w związku ze śledztwem, które rozpoczęła wiele miesięcy temu przeworska prokuratura.
Pod koniec ubiegłego roku, o czym Nowiny informowały jako pierwsze, chciała postawić Jaroszowi zarzuty: nakłaniania do składania fałszywych zeznań oraz finansowania z kasy uczelni kampanii wyborczej na senatora w 2005 r. Chodzi o 40 tys., które miał wydać m.in na ulotki i gazetkę studencką i wyjazdy w teren, gdzie prowadził kampanię. Nieskuteczną zresztą, bo nie dostał się do senatu.
Rektor był nieuchwytny
Jarosz zarzutów jednak nie usłyszał. Dziwnym trafem był nieuchwytny dla policji, chociaż w tym czasie widywano go w Jarosławiu a nawet udzielił wywiadu w Radiu Maryja. Uwagę na to zwróciły prokuraturze obecne władze jarosławskiej uczelni. Po nagłośnieniu sprawy przez Nowiny przeworska prokuratura postanowiła zatrzymać Jarosza. Nie zdążyła jednak tego zrobić, bo śledztwo zostało jej odebrane.
Antoni Jarosz poskarżył się na nią do samego ministra sprawiedliwości. Prokurator krajowy w styczniu tego roku przeniósł sprawę do Krakowa.
Sądowe sprawy byłego rektora
Sądowe sprawy byłego rektora
Sąd Rejonowy w Rzeszowie skazał Antoniego Jarosza na 5 lat więzienia za przyjmowania łapówek za otwarcie przewodu doktorskiego czy przyjęcia na studia. Niedawno wyrok uchylił rzeszowski Sąd Okręgowy i nakazał jeszcze raz zając się sprawą. Jarosz czeka też na orzeczenie Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, który ma rozpoznać apelację od wyroku skazującego go na karę 2 lat więzienia w zawieszeniu za grożenie dziennikarce i wyłudzenie z kasy szkoły 230 tys. zł.
Zwolniony za poręczeniem
Jak poinformowała Bogusława Marcinkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Antoni Jarosz był wzywany na przesłuchanie kilka razy.
- Niestety, wezwania były nieskuteczne - wyjaśnia.
Zapadła więc decyzja o zatrzymaniu i doprowadzeniu go siłą przed oblicze prokuratora, który ogłosił mu zarzuty przekroczenia uprawnień. Z uwagi na dobro śledztwa nie ujawnia, o jakie dokładnie przewinienia chodzi.
Po przesłuchaniu, jeszcze tego samego dnia Jarosz został zwolniony. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 30 tys. zł, dozór policji, zatrzymał mu też paszport i zakazał opuszczać kraj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?