Liderem jest Widzew Łódź, który zawita do Rzeszowa. Tym razem na ulicę Wyspiańskiego, gdzie głównego faworyta sezonu podejmie Apklan Resovia, która - przypomnijmy - w tym sezonie raz go już ograła.
Czy można z tego wyciągać jakiekolwiek wnioski? Niekoniecznie...
Oba zespoły prezentują się bowiem obecnie inaczej, niż to miało miejsce kilka miesięcy temu. Rzeszowianie po przerwie spowodowanej pandemią ciułają punkty, a na wygraną czekają od ostatniego dnia lutego.
Łodzianie też nie zachwycają, ale ostatnio jakby wysłali sygnał, że zmierzają w dobrą stronę. Zremisowali bowiem w Katowicach w meczu o dużym ciężarze gatunkowym, a w środę nie dali szans Stali Stalowa Wola.
Dotychczas Widzew nie przekonywał swoją postawą, ale przeciwko „Stalówce” wreszcie zagrał z zębem i właśnie tak grającego rywala spodziewa się Szymon Grabowski, trener Apklan Resovii.
- Myślę, że zobaczymy odważnego, a nawet buńczucznego rywala, który będzie wywierał na nas presję. Przy dobrym układzie wyników Widzew już w niedzielę może świętować awans, a więc na pewno zrobi wszystko, aby tak się stało
- słyszymy od Szymona Grabowskiego.
W rzeszowskiej ekipie kłopoty natomiast nie mają końca. Do już pauzujących graczy dołączył bowiem Adrian Dziubiński, który w Toruniu obejrzał czwartą żółtą kartkę i teraz musi pauzować.
- Nie wiemy jeszcze co Bartłomiejem Wasilukiem, który narzeka na uraz. Na pewno w naszym wypadku każda zdrowa para nóg będzie potrzebna - mówi Szymon Grabowski.
Mecz Apklan Resovia - Widzew Łódź w niedzielę o godz. 13.05, a pokaże go TVP3.
Kilka godzin później, bo o 17.40 rozpocznie się pojedynek Górnika Łęczna ze Stalą Rzeszów. I to spotkanie kibice będą mogli obejrzeć w telewizji. A szykuje się ciekawe widowisko, bo rzeszowianie po czterech wygranych z rzędu znów liczą się w walce o baraże.
Gospodarze tego meczu walczą natomiast o bezpośredni awans, będąc w tym momencie na 2. miejscu. Łęcznianie jakby złapali lekką zadyszkę i w dwóch ostatnich meczach wywalczyli zaledwie jeden punkt. Nie oznacza to jednak, że rzeszowskiej drużynie będzie tam łatwo. Wręcz przeciwnie, biało-niebiescy muszą się nastawić na bardzo wymagające starcie, ale na pewno nie będą w nim bez szans.
- Na pewno będziemy chcieli kontynuować serię, natomiast nie mogę obiecać, że wygramy. Zespół się otrząsnął po tym niefortunnym okresie i zrobimy wszystko, żeby wygrać w Łęcznej
- mówił po meczu z Olimpią Elbląg, Marcin Wołowiec, jeden z trenerów Stali.
- Dużo wiemy o tym przeciwniku. To zespół walczący o bezpośredni awans i zrobią wszystko, aby wygrać. My jednak chcemy im w tym przeszkodzić i sprawić kolejną niespodziankę dla nas i dla naszych kibiców - dodawał.
Stal Stalowa Wola znów znalazła się pod kreską, a tu czas na rywalizację z GKS-em Katowice, a więc kolejnym zespołem, który wierzy w bezpośredni awans.
- Teraz gramy dwa mecze o utrzymanie, a tabela się dla nas jeszcze bardziej skomplikowała. Musimy zrobić wszystko, żeby się podnieść i zdobywać u siebie jakieś punkty - powiedział na gorąco po meczu w Łodzi, Szymon Szydełko, trener „Stalówki”.
To spotkanie rozpocznie się w niedzielę o godz. 17, a transmisja na stronie tvcom.pl [TUTAJ]
ZOBACZ TAKŻE - Dawid Pietrzkiewicz, kapitan Stali Stalowa Wola: Każdy może wejść do baraży lub spaść
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu