Apklan Resovia pokonała Wartę Poznań i awansowała do 1/16 finału Pucharu Polski

Resovia wyeliminowała poznańskiego pierwszoligowca i jako jedyna drużyna z naszego regionu awansowała do drugiej rundy Pucharu Polski. Brawo!

Gospodarze od początku sprawiali korzystniejsze wrażenie, grali z werwą i zaangażowaniem. Kapitalne zawody zaliczył Bartłomiej Buczek. W 11. min wykorzystał nieporozumienie w szeregach obronnych Warty, znalazł się sam na sam z Lisem i przytomnym lobem umieścił futbolówkę w siatce. Chwilę później mogło być 2:0. Sprytnie głową uderzył Ogrodnik – golkiper z Poznania instynktownie odbił piłkę i zażegnał niebezpieczeństwo. Rzeszowianie nadal atakowali. Antonik minął dwóch rywali, posłał piłkę do Buczka, a ten huknął pod poprzeczkę. Byłby gol „stadiony świata”, ale Lis potwierdził, że zna swój fach.

W 38. min musiał jednak po raz drugi wyjmować piłkę z siatki. Akcję zainicjował Mikulec, na bramkę przyjezdnych strzelał Ogrodnik, a do odbitej przez Lisa piłki dopadł Buczek i z bliska trafił na 2:0. Resoviacy grali tak, że ręce same składały się do oklasków. Buczek z Antonikiem fajnie rozklepali defensywę gości, znów musiał się wykazać bramkarz z Poznania.

GALERIA ZDJĘĆ Z MECZU:

Goście w pierwszej lidze cieniują (1 punkt w sześciu ostatnich meczach) i okazało się, że te wyniki nie są dziełem przypadku. – Wstyd mi za to, co pokazała moja drużyna. I nie usprawiedliwia nas fakt, że nie mieliśmy trzech podstawowych graczy – mówił na pomeczowej konferencji trener Petr Nemec, przed laty znany piłkarz, reprezentant Czechosłowacji.

Przed przerwą przyjezdni tylko raz byli w stanie poważnie zagrozić bramce „pasiaków”. Po strzale Biegańskiego udanie interweniował Wojciech Daniel.

Po przerwie Warta przyspieszyła grę, z tym że niewiele z tego wynikało. A jeśli już poznaniacy kończyli akcje celnymi strzałami, to na posterunku był Daniel.

Resovia pilnowała tyłów, ale w żadnym razie nie miała ochoty „stawiać autobusu” w swoim polu karnym – raz po raz przeprowadzała groźne ofensywne wypady. W 88. minucie, po prostopadłym podaniu Buczka, sam na sam z bramkarzem Warty był Przemysław Pyrdek – trafił akurat w jego nogę. W samej końcówce gorąco było jeszcze pod rzeszowską bramką, ale wynik się nie zmienił. Resovia odniosła bardzo pewne zwycięstwo i powetowała sobie niedawną klęskę w Radomiu. I tylko szkoda, że tak dobrą grę oglądało tak mało widzów.

- Bardzo chcieliśmy się pokazać, porównać swoje siły w konfrontacji z pierwszoligowcem. Myślę, że ten egzamin zdaliśmy co najmniej dobrze. Chłopcy udowodnili, że drzemie w nich duży potencjał. Zaprezentowaliśmy dobrą, skuteczną piłkę, zarówno w defensywie, jak w ataku. Życzyłbym sobie teraz zmierzyć się z zespołem z ekstraligowego topu. Na pewno się przed takim potentatem nie położymy, a ewentualne zwycięstwo będzie smakowało podwójnie. Atrakcyjny rywal być może też sprawi, że coś się zmieni, jeśli chodzi o frekwencję na stadionie

– powiedział trener Szymon Grabowski.

Apklan Resovia - Warta Poznań 2:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Buczek 11, 2:0 Buczek 38.

Resovia: Daniel – Kmiotek, Zalepa, B. Makowski, Mikulec – Antonik, Domoń ż, Kaliniec (71 Pyrdek), Frankiewicz (82 Kantor), Ogrodnik (72 Adamski) – Buczek ż. Trener Szymon Grabowski.

Warta: Lis – Kiełb (46 Szymusik) Onsorge, Wypych, Jasiński – Biegański (58 Spławski), Marciniak ż, Grobelny, Fadecki – Janicki (46 Cierpka), Piceluk ż. Trener Petr Nemec.

Sędziował Śliwa (Kielce). Widzów 450.

GALERIE ZDJĘĆ POPULARNE NA NOWINY24.PL/SPORT:

ZOBACZ TAKŻE - Można już kupować bilety na siatkarskie Klubowe Mistrzostwa Świata w Rzeszowie