Poziom skażenia w obrębie reaktora jest zadziwiająco różny. W niektórych miejscach, nawet 50 metrów od zburzonego reaktora, skażenie bywa kilkakrotnie mniejsze niż kilometr dalej, gdzie żyją samosielcy - starsi ludzie, nielegalnie mieszkający w zakazanej zonie. Mieszkają we własnych domostwach, ale nielegalnie, bowiem już kilka miesięcy po wysiedleniu, wrócili. Nie chcieli żyć stłoczeni po kilka rodzin w kijowskich blokach.
Napromieniowany na urlop
Czarnobyl był nasz
O Czarnobylu pierwszy raz wspomniano w kronikach w 1143 roku jako należącym do kniazia Ruryka Rościsławowicza. Na mocy Unii Lubelskiej (1569), Czarnobyl został przyłączony, na ponad 200 lat do ziemi koronnych Rzeczypospolitej. W 1772 roku Czarnobyl został zagrabiony przez Rosję w I rozbiorze Polski.. Podczas wojny polsko-radzieckiej, 27 maja 1920 roku polscy żołnierze zdobyli w Czarnobylu bolszewicki holownik "Prytkij". Od 1923 służył w Wojsku Polskim. Na mocy traktatu ryskiego Czarnobyl pozostał na terenie Ukrainy sowieckiej. Niedobitki ludności polskiej deportowano podczas stalinowskiej czystki w 1936 roku.
Najwięcej emocji budzi liczba ofiar wybuchu. Ostatnio Greenpeace ogłosił, że może sięgnąć 200 tysięcy. Tymczasem Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) ocenia, że dotychczas z powodu skażenia atomowego zmarło 4 tys. ludzi. W spór o ilość ofiar zaangażowane są nie tylko instytucje naukowe, ale przede wszystkim, organizacje charytatywne, które pomagają ludziom z rejonu Czarnobyla.
Co analiza ofiar, to inne dane. Trudno je teraz oszacować. W likwidacji awarii brało udział ok. 500 tys. ludzi, w tym żołnierze na silę wcieleni do Armii Czerwonej ze wszystkich republik Związku. Brak jakichkolwiek informacji o stopniu zagrożenia zabójczym promieniowaniem, sprawił, że na ochotnika wkraczali w zagrożoną strefę, tylko po to by "załapać gradusów" (stopni napromieniowania). Gdy załapali odpowiednią dawkę, mieli gwarantowany 2-tygodniowy urlop, który wystarczał im by dojechać pociągiem do Kirgistanu czy Kazachstanu, spotkać się z rodziną i wrócić.
Zmarło 200 tysięcy ludzi
W raporcie Greenpeace zakłada, że w sumie ok. 200 tys. ludzi w Rosji, na Ukrainie i Białorusi zmarło już dotychczas z powodu różnych chorób - np. chorób układu krążenia - które można uznać za wywołane katastrofą.
Zachorowalność na raka na Białorusi wzrosła o 40 proc. między 1990 a 2000 r. Również u tamtejszych dzieci, których w momencie awarii nie było jeszcze na świecie, liczba nowotworów tarczycy wzrosła 88,5-krotnie.
W Biblii o Czarnobylu
[obrazek4]My dziennikarze będąc trzykrotnie w Czarnobylu, nie szukaliśmy analiz ani opracowań naukowych. Staraliśmy się dotrzeć do atomowego sarkofagu, spotykać ludzi, którzy "ratowali Ukrainę" - tak nazywa się obecnie likwidatorów. Strażaków, policjantów, lekarzy i kierowców, którzy ewakuowali Czarnobyl i Prypeć, 47-tysięczne miasto pracowników elektrowni.
Za każdym pobytem odwiedzaliśmy też cmentarz w Iwankowie, miasteczku porównywalnym z naszym Strzyżowem. Codziennie jest tam od 5 do 7 pogrzebów.
Za oficjalną przyczynę katastrofy uznano tzw. "błąd człowieka". Tymczasem w dobie komputerów i kosmosu, coraz częściej na Ukrainie w przyczyny wybuchu "angażowane" są czynniki mistyczne, a nawet UFO. Skąd mistyka? Czarnobyl, w tłumaczeniu na język polski określa roślinę piołun. Stąd niektórzy uważają katastrofę reaktora w Czarnobylu za urzeczywistnienie się wydarzeń zapowiedzianych już w Apokalipsie św. Jana (8, 10-11): "I trzeci anioł zatrąbił: i spadła z nieba wielka gwiazda, płonąca jak pochodnia, a spadła na trzecią część rzek i na źródła wód. A imię gwiazdy zowie się Piołun. I trzecia część wód stała się piołunem, i wielu ludzi pomarło od wód, bo stały się gorzkie." (Biblia Tysiąclecia, Wydawnictwo Pallottinum, 2003)
Może to UFO ugasiło pożar…
- Coś w tym musi być prawdy - przekonywał nas Iwan Kirymow, mer Iwankowa. Były dziennikarz obsługujący katastrofę czarnobylską dla mediów, później deputowany. - Kilkadziesiąt godzin przed awarią, na sarkofagiem unosiła się błękitnosrebrzysta łuna. Widziano także jakieś dziwne obiekty.
Mer Kirymow, dziennikarz i polityk, przyjaciel Julii Tymoszenko nie starał się nas przekonywać do ufologicznej wersji katastrofy. Po prostu nas o tym poinformował.
Później, dotarliśmy do publikacji w rosyjskojęzycznej prasie, informującej o pojawieniu się nad sarkofagiem, w nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku, kuli światła poruszającą się po niebie. W pewnym momencie "ze świecącej kuli wystrzeliły dwa jasnomalinowe promienie, prosto w płonącą elektrownię. Ponowny pomiar wykazał, iż poziom promieniowania spadł z 3000 do 800 milirentgenów na godzinę. Zbieg okoliczności?
- Czy można wykluczyć istnienie obcych cywilizacji i ich ingerencji w nieprawidłowe wykorzystywanie energii atomowej? - pytał nas mer Kirimow.
Pilnujemy sarkofagu przed terrorystami
Wokół Czarnobyla powstało też mnóstwo mitów i legend. O ludziach ukrywających się w zonie i o siedmiogłowych zwierzętach powstałych przez mutacje. Prawdą jest, że kilkanaście lat temu w zonie ukrywało się kilku dezerterów z wojska. Jeden nawet tak groźny, że odpowiednie służby chroniące zony, musiały go zastrzelić. Za każdym, pobytem w Czarnobylu "przewodnikami" byli właśnie przedstawiciele tamtejszego specnazu. Za pierwszym razem przedstawiał się jako dziennikarz, za drugim jako student anglistyki, ostatni był bardziej bezpośredni: - Jestem byłym afgańcem (żołnierz walczący w Afganistanie), członkiem elitarnej 30-osobowej grupy chroniącej strefy - powiedział nam Włodymir. - Musimy mieć baczność nad zoną, bowiem sarkofag może być łakomym kąskiem dla terrorystów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Joanna Kurowska pozuje do selfie na POGRZEBIE. "Gdzie się podziała przyzwoitość?"
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu
- Kochało się w nim pół Polski. Nie uwierzysz, jak teraz wygląda Makowiecki!