Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Kasia z KS-u Wiązownica: To był niesamowity ból, bo nie mogłem robić tego co kocham

Daniel Sałek
KS Wiązownica
- Jeżeli Wiązownica nie zapewniłaby sobie udziału w 3.lidze to nie byłoby mnie tu - mówi piłkarz trzecioligowego KS Wiązownica. Z Arkadiuszem Kasią porozmawialiśmy o ostatnim sezonie, występach KS-u w 4 lidze, Wiśle Kraków, relacjach z prezesem a jednocześnie ojcem, poziomie polskich trenerów.

Wracasz po kontuzji wiązadeł w kolanie, rozegrałeś kilka spotkań w ostatnich kolejkach III ligi w sezonie w barwach Podhala Nowy Targ. Dziś z kolanem wszystko dobrze?

- Na szczęście tak, wracam po bardzo ciężkiej kontuzji. Cieszę się, że jest to już za mną, bo naprawdę to był dla mnie trudny okres. Fajnie, że udało mi się wrócić na tyle szybko żeby zagrać jeszcze w tych ośmiu spotkaniach. Pozwoliło mi to nabrać pewności siebie i przekonania, że z kolanem już jest dobrze. Dzisiaj nie odczuwam dyskomfortu i trenuję na pełnych obciążeniach i obrotach.

Przez kontuzje nabrałeś „piłkarskiej pokory” tzn. jeszcze bardziej doceniasz godziny spędzonej przy piłce?

- Wydaje mi się, że tak. Nie miałem piłki przy nodze przez prawie pół roku. To niesamowity ból, bo nie mogłem robić tego co kocham. Teraz każda sekunda z piłką przy nodze cieszy podwójnie.

Odchodząc do drużyny z Nowego Targu miałeś „ojcowską” umowę, że wracasz jeżeli w Wiązownicy wróci 3 liga?

- Oczywiście bardzo liczyłem na to, że Wiązownica awansuje z powrotem do 3.ligi, a ja sam byłem tylko wypożyczony do Podhala, ale o powrót KS-u byłem spokojny bo już w tamtym roku mieliśmy dużo jakości piłkarskiej. Natomiast przechodząc do Nowego Targu mieliśmy cel awansować do Ewinner 2. ligi. W przypadku awansu dostałbym zgodę na transfer definitywny. Szkoda, że nie udało się tego celu zrealizować, ale teraz się cieszę że jestem zdrowy i w Wiązownicy chcę wrócić do pełnej formy.

Oglądałeś pewnie kilka spotkań KS-u z wysokości trybun. W jakich elementach gry uważasz, że Wiązownica poprawia swoje elementy piłkarskiego rzemiosła?

- Tak, byłem na kilku spotkaniach. Wydaje mi się, że jako drużyna poszła do przodu pod kilkoma względami. Na pewno skuteczność to jedna z tych najważniejszych. Dobrze wyglądała gra w defensywie bo tych bramek nie tracili za dużo w ubiegłym sezonie. Uwagę przykuło również to, że za każdym razem cierpliwie budowali atak. Na podejmowali pochopnych decyzji, tylko mądrze szukali szans na strzelenie bramki.

Duży wkład w grze w defensywie to zasługa trenera Marcina Wołowca?

- Uważam, że na pewno. Oglądając mecze można było zauważyć lepszą grę w defensywie, niż to wyglądało w pierwszej rundzie za jego poprzednika.

Brałeś pod uwagę inne kluby na sezon 2022/2023?

- Jeżeli Wiązownica nie zapewniłaby sobie udziału w 3 lidze to nie byłoby mnie tu. Natomiast jak zapewnili sobie awans, to decyzja była bardzo prosta.

Twoje relacje z KS-em to nie jest toksyczna miłość? Nie lepiej byłoby wybrać inny kierunek i zespół w którym nie oceniano by cię przez pryzmat taty?

- Nie w żadnym wypadku. Grałem już tutaj rok i bardzo dobrze się tu czułem. Mam tutaj nadal przyjaciół z którymi trenowałem i grałem w Krakowie. Dużo rzeczy mnie przyciągnęło do powrotu. A to, że ktoś patrzy na to, że oceniany będę przez pryzmat taty w ogóle mnie nie obchodzi. Jestem normalnym zawodnikiem i będę rywalizował o skład tak samo jak każdy inny w zespole.

Ernest Kasia to typ rodzica, który po słabym występie mówi, żebyś się nie przejmował, czy raczej po udanym skupia się na wytykaniu błędów?

Odpowiedź jest prosta, po dobrym meczu chwali, ale po słabym potrafi krytykować (uśmiech).

Byłeś w Akademii Wisły Kraków, dziś wybrałbyś podobnie?

- Myślę, że tak. Po pierwsze to jest Wisła Kraków, po drugie akademia Wisły w tamtym czasie stała na jednym z najwyższych poziomów w Polsce i na samym końcu to mój ulubiony klub któremu kibicowałem od dziecka.

Uważasz, że wyciągnąłeś maks na tamten okres z tego pobytu?

- Na pewno nie mam sobie nic do zarzucenia. Uważam, że przeżyłem tam wspaniałe 6 lat.

Uważasz, że w Polsce mamy słabszych trenerów niż piłkarzy?

Uważam, że tak. Patrząc na poziom „international level” nie mamy żadnego trenera pracującego gdzieś zagranicą w dobrym klubie. Jest to bardzo ciężkie przez poziom naszej krajowej piłki. Polscy piłkarze natomiast coraz częściej wybierają wczesnym wieku wyjazd do zagranicznego klubu.

Opowiedz anegdotę z szatni, którą zapamiętasz na długo…**
Kiedyś na treningu pierwszej drużyny Wisły Kraków spóźnił się jeden z zawodników tłumacząc się, że auto mu się zepsuło po drodze i musiał dojechać busem. Pechowo dla niego, że jeden z zawodników zobaczył jego samochód nie daleko obiektu treningowego w Myślenicach. W związku z czym wziął jego kluczyki z kieszeni, aby ukarać go za kłamstwo i wjechał jego autem na środek boiska treningowego i przykryliśmy samochód plandeką. Kiedy zjawiliśmy się na środku boiska odkryliśmy pojazd, a zawodnik się przeraził, że wszyscy wiedzą o jego kłamstwie. Trener wyrzucił go z treningu i do końca tygodnia nie widzieliśmy go już na boisku (śmiech).

Cel na najbliższe pół roku?

Chciałbym jak każdy regularnie grać i pomagać drużynie w jak najlepszy sposób czy to przez zdobywanie bramek czy też asyst.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24