Arkadiusz Papka, trener koszykarzy Siarki Tarnobrzeg wierzy, że jego drużyna nie spadnie z 1 ligi koszykówki

- Są podstawy do tego, aby nie być pesymistą - podkreśla coach siarkowców.

- W meczu z Biofarmem graliśmy bez dwóch podstawowych podkoszowych, Piotra Niedźwiedzkiego, Szymona Długosza, a stawialiśmy twardy opór. Owszem, rywal zebrał dwa razy więcej piłek, ale byliśmy w grze do 35 minuty. Potem po prostu brakło sił. Moi zawodnicy schodzili z boiska wykończeni, ale pokazali, że im zależy i właśnie to pozwala pozytywnie myśleć o meczach, których stawką będzie utrzymanie się w lidze.

Jeśli Siarka na koniec fazy zasadniczej ogra u siebie SSK Siedlce, a będące na fali GKS Tychy z Notecią, nasz team w fazie play out trafi na zespół z Inowrocławia. To drużyna z nazwiskami, ale też graczami ze sporą liczbą wiosen na karku (Małecki 33, Lisewski 38, Żurawski 41 lat), Tarnobrzeżanie w fazie zasadniczej ograli ją dwa razy; 78:60 na wyjeździe, 77:70 u siebie.

- Noteć na papierze ma niezły skład, ale jest w dołku i niekoniecznie lubi grać z zespołami preferującymi szybki basket. Wyniki z fazy zasadniczej niczego nie gwarantują. Z drugiej strony u nas średnia wieku nie jest duża, staramy się grać dynamicznie i to może być klucz do sukcesu - wyjaśnia szkoleniowiec siarkowców.

Aby misja uratowania 1 ligi miała większe szanse na sukces, Siarce potrzeba więcej centymetrów pod koszem (w Poznaniu przegrała zbiórkę 25:51), słowem powrót do zdrowia Niedźwiedzkiego i Długosza.

- Piotrek ma problem z mięśniem i kością w stopie, Szymon skręcił kostkę. Nie są to błahe sprawy, ale jest nadzieja, że przynajmniej jeden z koszykarzy zdąży nam pomóc - mówi nam trener Siarki.

W wielka Niedzielę i Lany Poniedziałek nasi koszykarze mieli wolne. Dziś wracają do treningów. W sobotę mecz z SSK (g. 18). W Siedlcach było 86:77 dla miejscowych.

POPULARNE NA NOWINY24/SPORT: