Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Armia kusi stałą pracą. Coraz więcej chętnych do wojska

Anna Janik
Rafał Bober i Przemysław Banach (od lewej) to jedni z 1,5 tys. osób, które staną przed komisją lekarską nr 2 w Rzeszowie. Nz. z mjr Tadeuszem Homą.
Rafał Bober i Przemysław Banach (od lewej) to jedni z 1,5 tys. osób, które staną przed komisją lekarską nr 2 w Rzeszowie. Nz. z mjr Tadeuszem Homą. Dariusz Danek
Wczoraj rozpoczęła się kwalifikacja wojskowa, czyli dawny pobór. Przed komisjami lekarskimi na Podkarpaciu do końca czerwca stanie ok. 20 tys. osób. W tym 525 kobiet.

Przed Domem Kultury przy ul. Kochanowskiego w Rzeszowie od rana spory ruch. Wczoraj rozpoczęła tu pracę komisja lekarska nr 2. Każdego dnia bada prawie 40 osób, głównie mężczyzn z rocznika 1992, którzy w tym roku objęci są obowiązkiem kwalifikacji. Przed komisją złożoną z internisty, chirurga i lekarza o dowolnej specjalizacji stają też uznani wcześniej za czasowo niezdolnych do służby oraz kobiety.

- Są to panie, które posiadają wykształcenie przydatne wojsku, czyli kończą naukę w szkołach średnich lub wyższych na kierunkach medycznych, weterynaryjnych, psychologicznych - wyjaśnia Andrzej Barnat, sekretarz komisji.

Są coraz zdrowsi

Osoby, które z ważnych powodów nie mogą stawić się przed komisją w wyznaczonym dniu powinny powiadomić wystawiającego wezwanie (np. burmistrza lub prezydenta) nie później niż w dniu kwalifikacji. Zawieszenie zasadniczej służby wojskowej nie zniosło obowiązku stawienia się przed komisją. Za niestawienie się do kwalifikacji grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności.

Wezwani do kwalifikacji wojskowej muszą mieć dowód osobisty, aktualne zdjęcie i zaświadczenie o pobieraniu nauki. Jeśli chorowali przewlekle lub leczyli się u specjalisty, potrzebna jest też dokumentacja medyczna. Kandydaci przechodzą podstawowe badania: pomiar ciśnienia, ważenie, mierzenie, badanie wzroku i słuchu. Jeśli cokolwiek wzbudzi wątpliwość lekarzy, kierowani są na dodatkową wizytę u specjalisty, np. pulmonologa lub psychiatry. Jak prezentują się kandydaci na żołnierzy?

- Widać, że coraz bardziej poprawia się stan zdrowia 18-latków. W zeszłym roku w naszej komisji ok. 85 proc. osób dostało najwyższą kategorię "A". - wyjaśnia Barnat.

W wojsku kusi mundur i pieniądze

Przypomnijmy, że wszystkich zdolnych do czynnej służby wojskowej po dwóch tygodniach od kwalifikacji przenosi się do rezerwy. Wyjątkiem są ochotnicy, którzy ukończyli 18 lat. Tych, którzy na różne sposoby wiążą swoją przyszłość z wojskiem w bazie WKU w Rzeszowie jest już 200. Szacuje się, że w tym roku przybędzie kolejna setka.

- Chętnych jest dużo więcej niż miejsc w jednostkach. Kusi nie tylko sam mundur, ale zarobki i korzystne świadczenia emerytalne, czyli możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę - mówi mjr Tadeusz Homa, przedstawiciel WKU podczas kwalifikacji.

Niekoniecznie do szkoły wojskowej

Potwierdza to Rafał Bober, uczeń II klasy Zespołu Szkół Samochodowych. Dla niego kwalifikacja to coś więcej niż tylko obowiązek.

- Od dawna poważnie myślę o wojsku. Główny argument to stałe zatrudnienie, o które regionie jest bardzo trudno. Podoba mi się też wojskowa dyscyplina i szacunek, jakim cieszą się mundurowi - przekonuje.

Ci, którzy mają polskie obywatelstwo, nie są karani za czyn umyślny i mają już orzeczoną zdolność do zawodowej służby, mogą planować swoją karierę na dwa sposoby: ubiegać się o przyjęcie do szkół lub akademii wojskowych lub wybrać drogę poprzez służbę przygotowawczą, kontrakt w ramach narodowych sił rezerwowych, a później korpus szeregowych. Po latach wzorowej służby również umożliwia dotarcie do korpusu oficerskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24