- Na pewno nie odpuścimy. Wiemy, że jeżeli będziemy grać swoją siatkówkę jesteśmy w stanie nawiązać z mocnym przeciwnikiem wyrównaną walkę, a przy odrobinie szczęścia, dopingu kibiców i naszej dobrej postawie jesteśmy w stanie odwrócić losy dwumeczu - twierdzi nasz przyjmujący Aleksander Śliwka.
Ponieważ w pierwszym spotkaniu Rosjanie wygrali 3:0 tylko zwycięstwo za trzy punkty (3:0 lub 3:1), a następnie wygrana w złotym secie dadzą resoviakom awans do finału rozgrywek. Rywal z najwyższej półki, droga daleka i kręta, ale trener Andrzej Kowal i zawodnicy twierdzą, zgodnie, że Biełogorie jest do pokonania.
- Przede wszystkim trzeba przyjąć mocną zagrywkę zawodników Biełogorie. W pierwszym meczu udawało nam się to, ale nie potrafiliśmy skończyć ataku. Jeżeli to dołożymy, złapiemy kilka bloków, których też nam w Biełgorodzie brakowało, to nasze szanse na zwycięstwo będą większe - uważa Śliwka. - Nie mamy nic do stracenia musimy wyjść na boisko i grać odważnie, z dużym entuzjazmem. Będzie energia, mam nadzieję, że Podpromie będzie we wtorek bardzo głośne i zwycięskie - kończy nasz przyjmujący, który zapewnia, że jego forma i dyspozycja kolegów teraz pójdą w górę.