Resoviacy rozpoczęli obiecująco, jakby chcieli pokazać Francuzom, że na Podpromiu nie mogą liczyć na taryfę ulgową. Aleksander Śliwka uderzył z drugiej linii, Jakub Jarosz przymierzył z zagrywki i gospodarze przeważali 6:2. Potem nasza drużyna grała falami; raz dobrze, raz źle. Serią zdobywała punkty i po ataku Thibaulta Rossarda i autowym zbiciu Ludovica Castarda przeważała 15:9, by po błędach wygrywać tylko 15:12. Francuzi mylili się jeszcze częściej oddając resoviakom aż 10 punktów w prezencie. Obie drużyny słabo spisywały się w ataku, ale miejscowi po akcjach Marcina Możdżonka, Śliwki i Rossarda wygrywali 24:19. Kilka niefortunnych zagrań naszych zawodników poddenerowowało trenera Andrzeja Kowala, który przy stanie 24:22 poprosił o przerwę. Za chwilę Dawid Dryja postawił wreszcie kropkę nad "i". Nie była to ładna gra.
W drugiej partii oba zespoły też nie rozpieszczały kibiców. O wszystkim rozstrzygnęła emocjonująca i nerwowa końcówka. Wcześniej długo inicjatywę posiadali ambitni i waleczni goście. Prowadzili nawet czterema punktami (9:5). Po ataku Śliwki był remis 16:16. Jochen Schoeps, który zmienił mało skutecznego Jarosza, zagrał asa, Dawid Dryja zastawił Luisa Gonzaleza, najskuteczniejszego gracza teamu z Korsyki, i było 22:19 dla naszej drużyny. Resoviacy przeważali jeszcze 23:20. Goście najpierw wyrównali, a następnie mieli piłkę setową. Potem piłki setowe mieli raz jedni i drudzy. Wreszcie brakująca oczka zdobywali Schoeps atakiem i Rossard blokując Gonzaleza. Uff, było gorąco.
Trzecia partia zdecydowanie dla Resovii (7:3, 7:6, 13:8, 14:8, 15:9, 20:13), która wyraźnie się rozkręciła. Podłamani trochę porażką w drugiej odsłonie goście nie stawili jej już praktycznie oporu. Mecz zakończył
W rzeszowskiej drużynie zabrakło leczących urazy Bartłomieja Lemańskiego i Elvissa Krastinsa. Obaj rozdawali w hali paniom słodycze z okazji Walentynek.
Zwycięzca dwumeczu zmierzy się w półfinale z lepszym z pary Biełogorie Biełgorod - ACH Volley Lublana. W pierwszym spotkaniu Rosjanie triumfowali 3:0.
W niedzielę Asseco Resovia zmierzy się z Jastrzębskim Weglem o punkty PlusLigi.
- Mecz był nierówny, dobre akcje przeplatały się ze słabszymi. Dla nas istotne było wygrać za 3 punkty. Zespół z Francji nie pokazał wszystkiego, co potrafi, dlatego rewanż będzie dla nas o wiele trudniejszy. My też potrafimy grać lepiej. Cieszy to, że nawet grając przeciętnie potrafimy wygrywać - oceniał trener Andrzej Kowal, akcentując problemy zdrowotne resoviaków przed środowym starciem.
Asseco Resovia - GFC Ajaccio VB 3:0 (25:22, 30:28, 25:19)
Resovia: Tichacek, Rossard 14, Jarosz 2, Możdżonek 6, Dryja 7, Śliwka 11, Masłowski (libero) oraz Perłowski, Schoeps 11, Depowski, Kędzierski. Trener Andrzej Kowal.
GFC Ajaccio: **Takaniko 3, Miranda 9, Dailey 7, Castard 2, Carle 7, Radic 7, Exiga (libero) oraz Gonzalez 14, Bruckert, Lacassie 1. Trener Frederic Fernandez.
Sędziowali: Eduard Cristian Botezatu (Rumunia) i Eleni Danilidou (Grecja). Widzów: 2023.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA