Początek był nerwowy z obu stron, stąd błędy, głównie na zagrywce. Resovia uzyskała dwupunktową przewagą (9:7), której nie oddała już do końca inauguracyjnej odsłony. Jej skuteczną bronią na Jurajskich Rycerzy był blok. Rzeszowska drużyna brylowała także w ataku. Dodała dwa bloki na Urosie Kovaceviciu i Dawidzie Konarskim - przeważała 12:8. Po błędzie na zagrywce Rodriguesa Tavaresa było 15:10, a bloku Jakuba Kochanowskiego 16:10. Zawiercianie nie spasowali i odrabiali straty. Po asie Konarskiego zmniejszyli je do jednego punktu (18:17). Zdeterminowani gospodarze szybko odbudowali przewagę. Po dobrych akcjach w ofensywie Macieja Muzaja i Sama Deroo oraz asie Kochanowskiego przeważali 21:17. Finisz rozegrany został na rzeszowską nutę. Kovacević został trzy razy zablokowany, Malinowski pomylił się na zagrywce i było 1-0 dla miejscowych. Byli lepsi. Optymistyczny
Druga partia rozpoczęła się od walki punkt za punkt. Były ładne akcje i błędy. Po kolejnym ze strony Resovii 13:11 przeważali warcianie. Miejscowi szybko skasowali ten dystans. Warta włączyła lepszą zagrywkę. Po asie Konarskiego i błędzie podwójnego odbicia Fabiana Drzyzgi uciekła na 17:14. Po punktowym serwie Conte na tablicy wyświetlił się wynik 19:16 dla przyjezdnych. Po sprytnym zagraniu Facundo 23:20. Resovia goniła Wartę, która miała piłkę setową, postawiła blok, wydawało się, że wszystko zakończy się grą na przewagi. Niestety, podczas bloku ekipa trenera Marcelo Mendeza popełniła błąd dotknięcia siatki.
Początek trzeciej odsłony Resovia przespała. Nakręcona dobrą serią drużyn a z Zawiercia szybko odskoczyła na 6:1 i długo nie oddawała inicjatywy (7:3, 10:7, 12:10). Resovia ambitnie odrabiała straty. Wyrównała (12:12) blokiem, ale punktowała z zagrywki, nie kończyła ataków i warcianie, którzy nie mieli z tym problemów, znów znajdowali się przed nią o krok, dwa, a nawet trzy (23:20). Resovia doprowadziła do stanu 23:24. Na zagrywkę wszedł Timo Tammemaa, ale trafił w siatkę. – Jeszcze jeden – krzyczeli z trybun kibice Warty. Tylko set dzielił zawiercian od awansu do półfinału. Goście mieli w swoich szeregach trzech „muszkieterów”, którzy napędzali jej grę – Konarskiego, Kovacevicia i Conte. Ten ostatni rozgrywał świetną partię.
Rzeszowska drużyna stanęła nad przepaścią. Poderwała się ambitnie do walki. Uzyskała cztery punkty przewagi. Prowadziła 13:9, 14:11, 15:12, 16:13, ale po błędach w ataku najpierw był remis (16:16), a następnie 21:18 prowadziła Warta, która krok po kroku zbliżała się do upragnionego awansu, choć Resovia nie przestawała walczyć. Warta postawiła na swoim. Na do miar złego Jakub Kochanowski w końcówce seta doznał kontuzji nogi, jako trzeci gracz Resovii w tym pojedynku. Wcześniej boisko opuścili Klemen Cebulj i Sam Deroo.
Jednym radość, drugim smutek. Siatkarze Warty fetowali razem ze swoimi kibicami zasłużony sukces. Resovia zagra o 5. miejsce.
- Rozczarowanie. Nie sprostaliśmy celom, jakie były przed drużyną postawione. Co dalej z ta drużyną? To pytanie do osób zarzą dzających klubem, jak jestem tyko zawodnikiem. O wyniku decydowały detale. W obu meczach była zacięta walka - powiedział Fabian Drzyzga, nie chcąc komentować jego brak w nowej kadrze siatkarzy.
- Grał czwarty zespół z piątym, w teorii mecze powinny być zacięte i takie były. Ogromnie cieszymy się z awansu do półfinału. czekamy na naszego półfinałowego rywala. Wychodzi na ten moment, że będzie ZAKSA. Będziemy chcieli w końcu ich przełamać. Za dobrze im idzie w tym sezonie. Mam nadzieję, że napsujemy im trochę krwi i zameldujemy się w finale - oceniał Dawid Konarski.
-Bardzo ciężki mecz. Wielkie święto. Powiedziałem w szatni, że biorę w ciemno 3:2 w trzecim meczu, a ten wynik to coś pięknego. Świętujemy - stwierdził Michał Żurek.
- Zawiercie było lepsze. Brawo dla nich - krótko skwitował mecz Nicolas Szerszeń.
Asseco Resovia – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (25:19, 23:25, 23:25,22:25)
Resovia: Drzyzga 4, Muzaj 15, Deroo 7, Kochanowski 11, Kozamernik 9, Cebulj 4, Zatorski (libero) oraz Bucki 4, Szerszeń 9, Woicki, Tammemaa, Buszek 1. Trener Marcelo Mendez.
Warta: Tavares, Konarski 18, Kovacević 19, Zniszczoł 3, Niemiec 4, Conte 20, Żurek (libero) oraz Orczyk, Malinowski. Trener Igor Kolaković.
Sędziowali: Maciej Twardowski (Radom) i Maciej Kolendowski (Kraków). MVP: Dawid Konarski. Widzów: 1800.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?