Asseco Resovia odniosła drugie zwycięstwo. Rzeszowianie po twardym meczu pokonał w Radomiu Czarnych 3:2 zdobywając ostatni punkt asem

Resoviacy od początku pierwszego seta posiadali inicjatywę, wykorzystując swoje atuty w ataku i błędy gospodarzy. Po tym, jak Karol Butryn obił blok z Radomia, goście z Rzeszowa przeważali 8:4. Kiedy resoviacy powiększyli przewagę (12:6), Robert Prygiel wziął czas. Jego uwagi nie spowodowały zmiany obrazu gry, bo rzeszowianie nadal posiadali przewagę, a rywale cały czas znajdowali się w pościgu. W samej końcówce zmniejszyli straty, nie bez pomocy resoviaków, do jednego punkty (24:23), ale Butryn mocnym atakiem obił blok Czarnych i pierwsza odsłona zasłużenie padła łupem lepszych gości. Bardzo dobrą zmianę dał Rafał Buszek.

Druga partia także przebiegała pod znakiem inicjatywy i przewagi punktowej gości znad Wisłoka, którzy z akcji na akcję poprawiali jakość swojej gry. Byli coraz bardziej skuteczni w ataku. Najczęściej było to 3 punkty. Po zbiciu Buszka było 14:11 dla Resovii, która przeprowadzała bardziej urozmaicone akcje. Buszek zagrywką podwyższył na 17:14. Po tym jak rzeszowski blok zatrzymał Dawida Konarskiego, na tablicy pojawił się wynik 19:14, Buszek zagrał kolejnego asa i resoviacy wypracowali sobie luksus w postaci przewagi sześciu punktów (20:14). Podczas przerwy trener Prygiel zachęcał swoich podopiecznych, aby pozbyli się respektu dla Resovii. Klemen Cebulj zaatakował skutecznie, Dawid Dryja trafił w siatkę i przewaga naszej drużyny jeszcze bardziej urosła (23:15). Buszek był skuteczny z pajpa dając swojej drużynie piłkę setową (24:16). Ostatni punkt zdobył Jeffrey Jendryk.

Zmiana ról i zacięty tie-break

Potem rolę nieoczekiwanie się odwróciły. W trzecim secie Czarni grali lepiej. Prowadzili 9:6, trener Alberto Gliuliani uspokajał swoich zawodników podczas przerwy, o którą poprosił. Bartosz Firszt poprawił na 11:7. Na boisku, po raz pierwszy w sezonie pojawił się Piotr Hain. Radomianie wyraźnie nabrali rezonu i wzięli sprawy w swoje ręce. Po punktowej zagrywce Konarskiego, który wyraźnie „odpalił”, prowadzili 14:9. Grzechem głównym Resovii były zepsute zagrywki. Po pierwszym w sezonie bloku Haina było 19:19. Na samym finiszu wszystko jeszcze zdarzyć się mogło (23:22, 24:23), ale radomianie przeprowadzili skuteczną akcję i pozostali w grze o mecz.

W czwartym secie Czarni, którzy nabrali śmiałości, kontynuowali swoją ofensywną grę. Przeważali 8:4, 15:10, 16:11, 17:12. Resovia nie znalazła argumentów, aby się przeciwstawić. Na boisku rej wodził Konarski. W Resovii był Buszek, który zagrał dwa asy i przewaga Wojskowych stopniała do 2 pkt. (18:16). Niestety, Czarni wypunktowali naszą drużynę.

W tie-breaku Resovia prowadziła 9:5. Czarni wyrównali na 10:10, Resovia na 13:13, radomianie mieli piłki meczowe (14:13 i 15:14), Resovia też stawiając kropkę nad „i” asową zagrywką Fabiana Drzyzgi. Ufff, było gorąco!

To drugie zwycięstwo w tym sezonie resoviaków. W poprzedniej kolejce pokonali także 3:2 GKS Katowice. Też prowadzili 2:0...

Cerrad Enea Czarni Radom – Asseco Resovia 2:3 (23:25, 17:25, 25:23, 25:20, 17:19)

Czarni: Kędzierski 5, Konarski 29, Loh 17, Josifow 6, Dryja 5, Sander 2, Masłowski (libero) oraz Zrajkowski, Gąsior 2, Pasiński, Firszt 7, Ostrowski 5. Trener Robert Prygiel.

Asseco Resovia: Drzyzga 3, Butryn 27, Krulicki 13, Tammemaa 3, Taht 2, Cebulj 16, Potera (libero) oraz Buszek 15, Mariański, Jendryk 6, Hain 1, Woicki, Domagała. Trener Alberto Giullani.

Sędziowali: Maciej Kolendowski i Jacek Litwin (Kraków). Widzów 600. MVP: Karol Butryn.