Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Resovia po wyrównanym meczu przegrywa 1:3 z PGE Skrą Bełchatów. To była już inna drużyna i inna gra. To budzi nadzieję...

bell
Trener Gheorghe Cretu mobilizuje zawodników do pokazania pełni swoich umiejętności.
Trener Gheorghe Cretu mobilizuje zawodników do pokazania pełni swoich umiejętności. Krzysztof Kapica
Siatkarze Asseco Resovii w meczu 6. kolejki PlusLigi przegrali po wyrównanej walce w Bełchatowie z PGE Skrą 1:3. Rzeszowski zespół poniósł wprawdzie szóstą porażkę i zamyka tabelę, ale zaprezentował grę, która budzi nadzieje, że w kolejnych starciach będzie prezentował się jeszcze lepiej. MVP spotkania wybrany został Mariusz Wlazły.

Resovia po zbiciach Thibault'a Rossarda prowadziła w pierwszym secie 4:1, ale Skra weszła na wyższe obroty. Mariusz Wlazły zagrał asa, Artur Szalpuk przedarł się przez blok znad Wisłoka i na tablicy wyświetlił się wynik 13:7. Dobra passa bełchatowian trwała i za chwilę notowano 19:14. Resovia pokazała charakter i dobrą grę rzucając się do odrabiania strat. Po asie Davida Smitha przewaga Skry stopniała do 1 punktu (21:20), Marcin Możdżonek zablokował Wlazłego i był remis (21:21). Smith nadal świetnie zagrywał wyprowadzając Resovię na prowadzenie (22:21). W Hali "Energia" zaczęła się wymiana ciosów, jak za najlepszych lat. Skra uciekała, Resovia wyrównywała. Najpierw piłkę setową mieli bełchatowianie. Potem goście, którzy zaserwowali 5 asów. To była inna Resovia, walcząca z determinacją. Niestety, ta waleczność nie została nagrodzona. Dobrze spisujący się Thibault Rossard nie trafił ani w ręce rywali, ani w boisko i Skra cieszyła się z udanego otwarcia meczu.

Druga partia dla Resovii. Po serii trzech punktów z rzędu dla Skry (11:7) trener resoviaków Gheorghe Cretu poprosił o pierwszą przerwę. Pobudził swój zespół, który po ataku Miki wyszedł na prowadzenie (13:12). Przez chwilę trwała licytacja o każdy punkt, po czym - przy bardzo dobrych zagrywkach Smitha - goście uzyskali wyraźną inicjatywę korzystając także z błędów rywali. Po tym jak Schulz zablokował Milada Ebadipoura, a Kochanowski dwa razy posłał piłkę w aut było 21:17 dla naszego zespołu. Możdżonek zablokował debiutującego w PlusLidze Davida Fiela Rodrigueza (22:17), kiedy było 24:18 Resovia nie mogła już nie wykorzystać takiej przewagi. Na twarzach naszych zawodników wreszcie pojawiły się uśmiechy.

W trzeciej odsłonie, bardzo wyrównanej,trwającej, jak poprzednie ponad pól godziny, Rossard trafił zagrywką Ebadipoura, rzeszowski blok powstrzymał Wlazłego i resoviacy prowadzili 7:4. Po bloku Możdżonka było 8:5, Smith podwyższył na 9:6. blok na Schulza na Ebadipourze spowodował, że nasi zawodnicy przeważali 10:6. Po asie Miki resoviacy uciekli na 12:7. Niestety, błędy po rzeszowskiej stronie spowodowały, że Skra odrobiła 4 punkty z rzędu. Po zbiciu Rossarda notowano 14:11 dla gości, ale Skra wyrównała. To była siatkówka na wysokim poziomie. Kibice oglądali emocjonujące widowisko. Skra po błędach w ataku rzeszowskiej ekipy uzyskała 2 oczka przewagi (19:17). Resovia szybko wyrównała (19:19), ale znów dwa błędy spowodowały, że Skra ponownie miała dwa punkty zapasu (22:20). Smith wyrównał asem (22:22). Po zbiciu Rossarda Resovia miała piłkę setową (24:23), ale nie potrafiła postawić kropki nad "i". Zrobili go rywale. Szkoda szansy.

Czwartego seta od 6:2 zaczęła Skra. Resovia wyrównała po bloku Schulza na Wlazłym (9:9). Skra ponownie zbudowała sobie przewagę (13:10, 16:13, 20:16), której nie wypuściła już z rąk, choć resoviacy bardzo się starali. To było 40. zwycięstwo Skry w historii spotkań z Resovią.

W niedzielę o 14.45 Asseco Resovia zmierzy się na Podpromiu z niepokonaną Zaksą Kedzierzyn - Koźle.

PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia 3:1 (32:30, 21:25, 26:24, 25:21)

PGE Skra: Łomacz 1, Wlazły 27, Ebadipour 11, Kłos 10, Kochanowski 10, Szalpuk 19, Piechocki (libero) oraz Teppan, Katić, Rodriguez, Orczyk 2. Trener Roberto Piazza.

Resovia: Redwitz 2, Schulz 22, Rossard 21, Mika 15, Możdżonek, Smith 12, Masłowski (libero) oraz Dryja 1, Lemański. Trener Gheorghe Cretu.

Sędziowali: Waldemar Kobienia i Paweł Ignatowicz (obaj Opole). MVP: Mariusz Wlazły.

Inne wyniki 6. kolejki: Chemik Bydgoszcz - Cerrad Czarni Radom 1:3, Warta Zawiercie - GKS Katowice 3:1, MKS Będzin - Cuprum Lubin 1:3, Trefl Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn 3:2.

.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24