Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Resovia pojechała po Puchar Polski

bum
Krzysztof Kapica
Zostać w Zielonej Górze do niedzieli - taki cel postawił sobie zespół Asseco Resovii na turniej Pucharu Polski, który rozpocznie się właśnie w tym mieście już jutro.

W niedzielę poznamy zdobywcę Pucharu Polski siatkarzy. Wielkiej chrapki na zdobycie tego trofeum nie ukrywa Asseco Resovia. I sami zawodnicy i szefowie klubu. Kibice też.

Takie same apetyty mają jdnak PGE Skra Bełchatów, Jastrzębski Węgiel i ZAKSA Kędzierzyn - Koźle. Najlepszy kwartet PlusLigi w ćwierćfinałach został rozstawiony. Obrońcą trofeum jest ZAKSA, która rok temu wygrała w częstochowskim finale z Resovią 3:1.

Finałowy turniej rozgrywany będzie w Zielonej Górze od czwartku do niedzieli. Resoviacy w daleką podróż wyruszyli po wtorkowym treningu. Dziś, podobnie, jak pozostałe siedem zespołów, w hali CRS przeprowadzą trening. Trener Andrzej Kowal na finałowe zawody, które potrwają aż cztery dni (13-16 marca) zabrał wszystkich zawodników.

- Jak każda z ośmiu drużyn, które zagrają w Zielonej Górze, chcemy zdobyć puchar. Najpierw musimy skoncentrować się jednak na czwartkowym, ćwierćfinałowym meczu z AZS-em Częstochowa, dopiero później będziemy myśleć o półfinale i finale - mówi Dawid Konarski, atakujący mistrza Polski.

W czwartek odbędą się ćwierćfinały. Piątek będzie dniem przerwy, w sobotę rozegrane zostaną półfinały, a w niedzielę wielki finał.

W ćwierćfinałach Asseco Resovia zmierzy się z AZS-em Częstochowa (godz. 11.30), Jastrzębski Węgiel zagra z Cerrad Czarnymi Radom (14.45), ZAKSA walczyć będzie z Indykpolem AZS-em Olsztyn (17), a PGE Skra Bełchatów z Effectorem Kielce (19.45).

Jeżeli rzeszowska drużyna wygra z ekipą spod Jasnej Góry, to w sobotnim półfinale (o godz. 14.45) jej rywalem będzie lepszy z pary Jastrzębski Węgiel/Czarni, a więc chyba znów Jastrzębie…Niedzielny finał rozpocznie się o godz. 14.45.

Ostatni raz resoviacy, których forma zdaje się rosnąć, sięgnęli po Puchar Polski w 1987 roku. Puchary, także w siatkówce rządzą się swoimi prawami. - Może wreszcie przyjdzie nasz czas. Jestem podbudowany tym, że dobrze reagujemy jako zespół. Dobra dyspozycja jednego czy dwóch zawodników jeszcze nic nie znaczy. Każdy musi dać coś od siebie. Wtedy to może wypalić - podkreślił Peter Veres, który także spisuje się obecnie lepiej niż w środku sezonu zasadniczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24