Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Resovia przegrała z Wartą Zawiercie. Jurajscy Rycerze zdobyli Podpromie

bell
Warta Zawiercie była lepsza od Asseco Resovii i zgarnęła 3 punkty
Warta Zawiercie była lepsza od Asseco Resovii i zgarnęła 3 punkty Krzysztof Kapica
Siatkarze Asseco Resovii w meczu 11. kolejki PlusLigi przegrali w swojej hali z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 1:3. To druga porażka rzeszowskiej drużyny w tym sezonie i pierwsza w swojej hali. Jurajscy Rycerze byli lepszym zespołem. Gospodarze rozegrali słabszą partię. - To nie byliśmy dzisiaj my - skwitował postawę swojej drużyny Maciej Muzaj, atakujący resoviaków.

W hali na Podpromiu spotkały się wicelider (Asseco Resovia) i trzecia drużyna w ekstraklasowej tabeli (Warta). Ich starcie określano jako hit 11. kolejki. Spodziewano się zaciętej walki i pięciu setów. Było „tylko” cztery, a największych emocji dostarczyła druga partia grana na przewagi. Trwała aż 42 minuty i zakończyła się sukcesem rzeszowskiej drużyny. Były ładne akcje i wiele błędów. Pozostałe trzy padły łupem lepszych gości. Po tym meczu resoviacy i warcianie mają po 26 punktów.

- Absolutnie nie zwieszamy głów. Przed nami jeszcze bardzo długi sezon. Przegraliśmy z bardzo klasowym zespołem, który utrzymuje wysoki poziom gry na długim dystansie. Dzisiaj to pokazał. My natomiast nie zagraliśmy tak, jak sobie wymarzyliśmy. Przed nami kolejne spotkania i mam nadzieję, że będziemy zdobywać kolejne punkty - oceniał Paweł Zatorski, libero Asseco Resovii.

Rzeszowski zespół przegrał 1:3

PlusLiga. Asseco Resovia przegrała na Podpromiu z Wartą Zawi...

Obie drużyny wystawiły najmocniejsze składy. Mecz z każdą akcją zdawał się nabierać rumieńców. Nikt nie wstrzymywał ręki na zagrywce i w ataku. Długo grano punkt za punkt. Sporo ryzykowano na zagrywce, stąd były błędy po obu stronach. Znacznie częściej jednak myliła się Resovia. Na tablicy pojawiał się remis za remisem. Po asowej zagrywce Jakuba Buckiego siatkarze z Rzeszowa prowadzili 13:11. Wyrównał Uros Kovacević. Po tym jak podwójny blok zatrzymał na skrzydle Buckiego (14:15), Giampaolo Medei, coach gospodarzy poprosił o przerwę. Pewnie przewidział ofensywę gości. Rzeczywiście nadeszła. Bartosz Kwolek podwyższył prowadzenie zawiercian na 16:14. TJ Defalco palnął mocno piłkę w trybuny i Jurajscy Rycerze, którzy mieli lepszy atak, przeważali 17:14. Kwolek posłał kolejną bombę z zagrywki, Dawid Konarski wycelował w boisko i było 20:16 dla bojowo nastawionej Warty, która robił resoviakom wiele kłopotów na przyjęciu swoją agresywną zagrywką i panowała nad sytuacją. Takiej przewagi resoviacy nie zdołali już odrobić. Seta zakończył sprytnym zagraniem Kwolek.

Po asie Klemena Cebulja było 6:3 na otwarcie drugiej odsłony. Ale to był set! Za chwilę Defalco trzy razy mocno przymierzył i resoviacy przeważali 11:7. Bucki ze skrzydła poprawił na 13:9. Po zablokowaniu Kowolka i asie Kozamernika rzeszowianie prowadzili 17:12. Potem Fabian Drzyzga popisał się pojedynczym blokiem i na tablicy pojawił się wynik 18:13. Zespół z Zawiercia przy zagrywkach Konarskiego ruszył ostro do odrabiania strat. Prowadzenie swojej drużynie dwoma zagrywkami dał Kwolek (20:19). Warta prowadziła 23:21. Na 23:23 wyrównał Bucki. Goście mieli piłki setowe. Resovia wychodziła z opresji obronną ręką. Teraz ona miała setbole. Warta wybroniła się. Grały nerwy i emocje. W końcu na blok z Podpromia nadział się bardzo skuteczny Kovacević i miejscowi wyrównali stan meczu. Ufff. Było gorąco i ciężko.

Rzeszowscy kibice licznie stawili się na Podpromiu dopingując Asseco Resovię

Kibice na meczu Asseco Resovii z Wartą Zawiercie. Zdjęcia z trybun

W trzeciej partii Warta od początku była o krok lub dwa przed Resovią. Po asie Kovacevicia jej przewaga wzrosła do trzech oczek (14:11), po bloku Zniszczoła do czterech (16:12), a po autowym ataku Buckiego do pięciu (18:13). Goście byli lepsi, bardziej skuteczni, grali fajniejszą siatkówkę, popełniali mniej błędów. Kontrolowali grę. Pewnie zwyciężyli i objęli prowadzenie w meczu. To nie był udany set w wykonaniu gospodarzy.

Warta, która kontynuuj świetną serię zwycięstw w lidze i Lidze Mistrzow, także w secie czwartym była lepsza od gospodarzy. Uciekła im zaraz na początku na dystans czterech punktów (8:4) i trzymała fason na zagrywce, w bloku ataku. Resovia dopingowana przez swoich kibiców nie odpuściła. Po asie Buckiego doprowadziła do remisu (18:18), potem kolejnego (22:22), ale bardzo mimo ambitnych starań do tie-breaka nie zdołała doprowadzić. Finisz należał do teamu z Zawiercia.

- Był to słabszy mecz w naszym wykonaniu. Widać było, że to nie byliśmy dzisiaj my. To nie był ten zespół, który widać było od początku sezonu - przyznał Maciej Muzaj, atakujący resoviaków.

Asseco Resovia – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (21:25, 32:30, 19:25, 22:25)

Asseco Resovia: Drzyzga 2, Cebulj 6, Bucki 18, Kochanowski 11, Kozamernik 8, Defalco 18, Zatorski (libero) oraz Rossard 5, Kędzierski, Muzaj. Trener Giampaolo Medei.

Warta: Tavares 1, Kwolek 19, Zniszczoł 8, Szalacha 1, Konarski 19, Kovacević 23, Danani (libero) oraz Łaba, Kozłowski, Dulski. Trener Michał Winiarski.

Sędziowali: Paweł Burkiewicz i Maciej Kolendowski (obaj Kraków).
Widzów: 2400. MVP: Bartosz Kwolek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24