Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Resovia przegrywa po tie-breaku z MKS-em Będzin. Goście zrewanżowali się rzeszowskiej drużynie za porażkę na własnym boisku

bell
Resoviacy tak mocno liczyli na zwycięstwo. Znów się nie udało, choć walczyli ambitnie
Resoviacy tak mocno liczyli na zwycięstwo. Znów się nie udało, choć walczyli ambitnie Krzysztof Kapica
Znów się nie udało, choć nie brakowało dobrej gry. W meczu 19. kolejki siatkarze Asseco Resovii po emocjonującej walce przegrali z MKS-em Bedzin 2:3. Gospodarze grali ambitnie, ofiarnie i prowadzili w setach 2:1, ale zespół z Będzina pokazał charakter i zwyciężył, rewanżując się resoviakom za porażkę w takim samym stosunku na własnym boisku. To 14. przegrana rzeszowskiej drużyny. W spotkaniu tym zadebiutował jako trener Asseco Resovii Włoch Emanuele Zanini.

Resoviacy do tego ważnego starcia przystąpili osłabieni brakiem Bartłomieja Lemańskiego, który nadal nie jest jeszcze w pełni sił.

Początek pierwszego seta był wyrównany. Kiedy jednak MKS, którego akcje sprawiały wrażenie pewniejszych, odskoczył na 10:8, Zanini poprosił o pierwszą przerwę. Po asowej zagrywce Grzegorza Pająka, będzinianie, którzy byli skuteczniejsi, przeważali 14:11. Po punktowym serwie Oliega Achrema i ataku z krótkiej Bartłomieja Krulickiego było 17:17. MKS, po zatrzymaniu Rafała Buszka, miał trzy punkty przewagi (21:18). Miejscowi gonili rywala, ale zmniejszali. Przy stanie 23:24, Hoag zaryzykował na zagrywce, ale trafił w siatkę. Set dla gości.

W drugiej partii Resovia poprawiła skuteczność w ataku; miała wreszcie udane serie punktów; po akcjach Krulickiego, Buszka, skutecznym bloku i asie Damiana Schulza prowadziła 14:9. Kolejne oczka dokładali Schulz i Kosok (17:12). Nicolas Marechal zagrał asa na 19:13. Najskuteczniejszy na boisku Schulz podwyższył na 21:15, a Marechal z drugiej linii na 22:15. Francuz w tej odsłonie postawił też kropkę nad „i” wygranej miejscowych. Była to dobra partia w ich wykonaniu.

Przed setem numer trzy obaj trenerzy odbyli dłuższe rozmowy z rozgrywającymi – Marcinem Komendą i Grzegorzem Pająkiem. Tymczasem po dwóch kolejnych blokach i atakach Buszka, resoviacy prowadzili 11:8. Będzinianie zwarli szyki i wyrównali (14:14). Schulz postarał się o dwa asy z rzędu (20:18), kolejnego asa zaserwował dobrze spisujący się Buszek (22:19), Marechal dodał sprytnie kolejne oczko; było 23:19 i były brawa. Brakujący punkt podarował resoviakom, pakując piłkę w aut, Dawid Sossenheimer. Gospodarze błysnęli na zagrywce, ofiarnie grali w obronie, nie zwalniali reki w ataku.

Wydawało się, że Resovia ma już mecz pod kontrolą; tymczasem MKS w czwartej odsłonie całkowicie przejął inicjatywę - prowadził 17:14, 18:15, 20:17, 22:18 i doprowadził do tie-breaka.

Wojnę nerwów w piątym secie i rosnąca presję zdecydowanie lepiej wytrzymywali goście, którzy po udanych blokach i asowej zagrywce Jana Fornala prowadzili 8:3. Trener Zanini zrobił zmiany; na boisko weszli Zbigniew Bartman i Kawika Shoji. Resovia goniła rywala (8:6). Była walka, ale MKS pewnie zmierzał po zwycięstwo. Dopiął swego. Jednym radość, drugim smutek.

- Było sporo walki, szkoda, że przegraliśmy, bo dużo lepiej to wyglądało niż w poprzednich spotkaniach, zostawaliśmy trochę serducha. Będzin też gra l bardzo dobre spotkanie, wiadomo, ze oni są na fali, a my po zmianie trenera i fajnie, że pokazaliśmy, ze to, co trenujemy z nim, możemy przełożyć na spotkanie. Zmieniliśmy treningi i nikt nie oczekuje, że po kilku z nich będziemy grać jak Zenit Kazań. Bardzo dobrze, że jest zmiana w naszej grze, że było to widać, było dużo podbitych piłek. Mam nadzieję, ze jak dalej będziemy tak trenować, to nasza gra będzie wyglądać dużo lepiej - powiedział Rafał Buszek, przyjmujący Asseco Resovii.

- Nie spanikowaliśmy, po tym, jak drugiego seta zagraliśmy bardzo źle i bardzo słabo drugą połowę trzeciego. U nas dużo się zmieniło w ostatnich tygodniach czy miesiącach. U nas nie jest problem, jak jest po 19:19, czy po 23, to jest coś fajnego, co my chcemy, aby coś takiego było, podczas gdy w pierwszej części sezonu, gdy było po 23, wydawało nam się, że jest źle, że sytuacja jest niedobra, dlatego przegrywaliśmy 24:26, nie punktowaliśmy. Teraz jak jest 23:23, mówimy OK, strzelimy asa, zablokujemy. Reasumując, środek meczu zagraliśmy słabo, ale się odblokowaliśmy - oceniał Jakub Bednaruk, trener MKS-u.

Asseco Resovia - MKS Będzin 2:3 (23:25, 25:18, 25:20, 20:25, 11:15)

Resovia: Komenda 3, Schulz 20, Marechal 11, Krulicki 10, Kosok 3, Buszek 19, Perry (libero) oraz Hoag 3, Achrem 1, Shoji, Rousseaux, Bartman 3. Trener Emanuele Zanini.

MKS Będzin: Pająk 3, Gunia 9, Ratajczak 3, Sobański 2, Faryna 17, Sossenheimer 18 Potera (libero) oraz Fornal 17, Dryja 12, Superlak 6, Buczek. Trener Jakub Bednaruk.

Sędziowali: Magdalena Niewiarowska i Tomasz Janik (Warszawa). Widzów: około 2500. MVP: Grzegorz Pająk.

Grzegorz Kosok po wizycie w ratuszu, a przed meczem z MKS-em Będzin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24