Asseco Resovia wygrała z Jurajskimi Rycerzami za 3 punkty. Kapitalny mecz na trudnym terenie w Zawierciu w wykonaniu Macieja Muzaja

Był to kolejny dobry mecz w wykonaniu rzeszowskiej drużyny, która umocniła się na piątym miejscu. Po tym starciu coraz bardziej realna jest potyczka obu tych drużyn ćwiercfinale play off. Zewsząd pochwały za niedzielne starcie zbierał Muzaj (22/31 = 71% skuteczności w ataku + 1 as serwisowy + 4 bloki).

Resoviacy na początku meczu grali dosyć swobodnie i posiadali inicjatywę. Prowadzili 10:6. Warciarze po atakach Facundo Conte najpierw szybko wyrównali na (13:13), a następnie wyszli na prowadzenie (16:15 i 19:17). Rzeszowianie zaczęli grać nieco gorzej, mniej skuteczniej, ale kwestia zwycięstwa w inauguracyjnej odsłonie była otwarta (21:21). Po błędach resoviaków na zagrywce i w ataku 23:21 przeważali gospodarze. Jakub Bucki nie trafił zagrywką pole gry i Jurajscy Rycerze mieli piłkę setową (24:22). Brakujący punkt zdobył Miłosz Zniszczoł. Tej partii goście nie powinni przegrać.

W drugiej partii po wymianie punkt za punkt, resoviacy uzyskali wyraźną inicjatywę i po serii dobrych zagrań oraz błędów rywali punktowali ich: 15:8, 17:11, 19:13, 20:15, 21:16, 22:17. Były jednak mocne ciosy z obu stron. Ostatnie trzy punkty podopieczni Marcelo Mendeza zdobyli po ataku skutecznego Muzaja oraz zepsutych zagrywkach Zniszczoła i Dawida Konarskiego. W tej odsłonie Resovia była zdecydowanie lepsza w ofensywie, w której rej wodził Muzaj.

Trzeciego seta po asie Miguela Tavaresa Aluron rozpoczął od prowadzenia 3:0, a następnie 4:1. Do remisu doprowadził Deoo. Po błędach na zagrywce z obu stron notowano kolejny remis (9:9). Po dwóch asach Sama Deroo, zablokowaniu Conte i kolejnej punktowej zagrywce Belga, Resovia przeważała 15:10 zdobywając sześć oczek z rzędu. Muzaj po przekątnej wycelował na 16:12 i na 18:14. Zespół z Zawiercia odrobił straty (18:18). Resovia znów „podskoczyła” na 20:18, ale Mateusz Malinowski zagrywką wyrównał. Nicolas Szerszeń i Klemen Cebulj znów dodali do kontra swojej drużyny po oczku (22:20). Po zbiciu Muzaja rzeszowski zespół miał piłki setowe (24:22). Kropkę nad „i” postawił Bartłomiej Krulicki rehabilitując się za wcześniejsze niefortunne zagrania. Rzeszowianie zdobyli w tej odsłonie aż 5 punktów blokiem, a Aluron ani jednego. Blok był atutem gości w całym spotkaniu.

Po otwarciu czwartej odsłony Warta, jak w poprzedniej, uciekła na 4:1. Resovia szybko ją przegoniła po dobrych obronach i kontrach (8:5, 9:7, 10:8). Grający z determinacją zawiercianie ambitnie dążyli do tie-breaka. Zablokowali Cebulja i odzyskali inicjatywę (14:12, 15:13). Wyrównał Deroo blokiem na Konarskim. Na boisku trwała twarda, wyrównana walka. Raz jedni prowadzili, raz drudzy. Resovia po świetnych akcjach w ataku i bloku miała piłki meczowe (24:22). Nie wypuściła już z rąk zasłużonego zwycięstwa.

Gospodarze wystąpili bez Urosa Kovacevicia i Maximiliano Cavany, a resoviacy nadal bez Jakuba Kochanowskiego.

Asseco Resovia rundę zasadniczą zakończy w sobotę 2 kwietnia o godzinie 20.30 meczem u siebie z Cuprum Lubin, które pokonało w sobotę Zaksę 3:2.

Warta: Tavares 5, Conte 14, Konarski 17, Zniszczoł 9, Niemiec 2, Orczyk 15 oraz Żurek (libero), Malinowski 2, Rajsner. Trener Igor Kolaković.

Resovia: Drzyga 1, Muzaj 27, Tammemaa 9, Krulicki 6, Deroo 13, Cebulj 8, Zatorski (libero) oraz Bucki 1, Woicki, Szerszeń 4. Trener Marcelo Mendez.

Sędziowali: Maciej Kolendowski i Paweł Burkiewicz. Widzów: 1481. MVP: Maciej Muzaj.

Inne wyniki: MKS Ślepsk Malow Suwałki – Trefl Gdańsk 2:3 (25:20, 15:25, 25:20, 20:25, 12:15); GKS Katowice – PGE Skra Bełchatów 1:3 (25:21, 19:25, 21:25, 19:25); Cuprum Lubin – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:22, 19:25, 22:25, 27:25, 15:11).