Asseco Resovia zmierzy się na wyjeździe z Cuprum Lubin. Zabraknie tylko Szerszenia

Resoviacy, którzy pojechali do Lubina po czwartkowym przedpołudniowym treningu na Podpromiu, mają jeden cel - wygrać z Cuprum za trzy punkty i czekać, co w niedzielę w starciu z Indykpolem AZS-em Olsztyn w swojej hali zrobią Jurajscy Rycerze. Zawiercianie nie myślą o innym wyniku niż zwycięstwo, które dam im historyczny awans do play-off.

Trener Gheorghe Cretu, którego misja w Rzeszowie dobiega powoli końca, ma do dyspozycji w Lubinie wszystkich graczy oprócz leczącego kontuzję Nicolasa Szerszenia Pozostali, z pauzującym w ostatnich spotkaniach Francuzem Thibault’em Rossardem, są już zdrowi i gotowi do walki o 3-punktowe zwycięstwo. Zważywszy na potencjał obu rywali, nie powinno być ono dla gości znad Wisłoka specjalnym problemem, choć Cuprum swój honor ma i zapewne łatwo nie odda pola. Porażka przyjezdnych byłaby jednak wstydem. W grudniowym meczu pierwszej rundy w rzeszowskiej hali resoviacy wygrali z „Miedziowymi” 3:0. Powtórka mile widziana.

Cuprum zajmuje dwunastą, przedostatnią lokatę w tabeli i chyba wyżej już nie podskoczy, bo w ostatniej kolejce gra z solidną Wartą. Ponieważ w tym sezonie nikt nie spada, lubinianie mogą grać i spać spokojnie. Drużyna z Lubina wygrała sześć meczów i szesnaście przegrała. Nie ulega wątpliwości, że w Lubinie, jak w Rzeszowie jest nastrój zawodu. Resoviacy mają o cztery wygrane więcej od podopiecznych trenera Marcelo Fronckowiaka, ale marna to pociecha, bo to za mało, aby walczyć o medale. Walczyć i wierzyć trzeba do końca. Pojedynek z Cuprum rozpocznie się w piątek o godz. 17.30 i pokaże go na żywo Polsat Sport.

Asseco Resovia zakończy sezon zasadniczy już we wtorek, 19 marca u siebie, o godz. 20.30. Jej rywalem będą Czarni Radom, którzy miejsce w play - off wywalczy sobie już wcześniej. Trwa rezerwacja biletów na ten mecz (do 18 bm., godz. 18). Bilety są w cenie 15 zł ulgowe i 25 zł normalne.

Jakub Jarosz atakujący Asseco Resovia po meczu ze Skrą Bełchatów