Resoviacy grali, jak sparaliżowani i nie mieli nic do powiedzenia, przegrali w trzech krótkich setach. Stawka konfrontacji była bardzo wysoka. Kto wygrywał, awansował do czołowej ósemki. Zrobili to Czarni i znajdują się obecnie na ósmym miejscu. Asseco Resovia nie podjęła walki i plasuje się w samym ognie Plusligi - dokładnie jest dwunasta. Kolejne upokorzenie dla kibiców.
Rzeszowska drużyna wystąpiła bez Bartłomieja Lemańskiego, który na treningu przed wyjazdem do Radomia nabawił się lekkiego urazu mięśni brzucha. Ponieważ „Leman” znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji, zdobywa dla naszej drużyny dużo punktów, było to poważne osłabienie. W tej sytuacji w ekipie trenera Wojciecha Serafina zadebiutował Tomasz Kalembka.
Pierwszy set był bez historii. Resovia zaczęła fatalnie i już do zakończenia inauguracyjnej odsłony była w głębokim cieniu Czarnych. Rzeszowa ekipa słabo przyjmowała, nie kończyła akcji, popełniała błędy. Miejscowi dominowali na boisku. Przy prowadzeniu gospodarzy 9:3, Damiana Schulza zastąpił Zbigniew Bartman. Niemoc rzeszowskiej drużyny praktycznie w każdym elemencie trwała jednak nadal, co radomianie, którym wychodziło praktycznie wszystko, bezlitośnie wykorzystywali; prowadzili 16:5 i 19:7, 20:8. To była demolka, różnica poziomów i determinacji. Trener Wojciech Serafin wymienił większość graczy, bo nikt nie grał należycie.
Wydawało się, że Resovia może grać już tylko lepiej. W drugiej odsłonie spisywała się odrobinę lepiej, a to było o wiele za mało. Początek partii znów – jak w pierwszej - wyraźnie dla Czarnych (9:1, 10:3). Resovia wciąż bez składu, ładu i pomysłu na grę. Na boisko wszedł Obieg Achrem. Za chwilę drgnęło. Drużynę rozruszał trochę, ale tylko na chwilę Nicholas Hoag, to po jego akcjach i asowej zagrywce resoviacy zmniejszyli straty do dwóch oczek (12:10). Czarni włączyli skuteczny atak i zagrywkę, i szybko odbudowali wysoką przewagę (21:13). Resovia zdołała zdobyć tym secie tylko dwa punkty więcej niż w pierwszym. Najskuteczniejsi w swoich drużynach byli po dwóch setach: Brenden Sander – 10 i Karol Butryn – 12 po radomskiej stronie i Nicholas Hoag – 9 i Bartłomiej Krulicki – 4 po rzeszowskiej.
Kiedy po ataku Karola Butryna w trzecim secie Czarni prowadzili 4:0, w ekipie z Rzeszowa powoli umierała całkowita wiara, że może w Radomiu coś wskórać. Ten sam zawodnik zaserwował asa na 7:1. Hoag palnął w aut na 10:4. Czarni dzielili i rządzili na siatce (13:7, 17:9, 19:10, 20:12). Resoviacy byli bezradni. Co to będzie?...
Był to mecz numer 16 pomiędzy Resovią i Czarnymi w zawodowej lidze i trzecie zwycięstwo radomian, którzy wzięli srogi rewanż za przegraną w pierwszej rundzie na Podpormiu 1:3.
Cerrad Enea Czarni Radom – Asseco Resovia 3:0 (25:15, 25:17, 25:19)
Czarni: Kędzierski, Sander 18, Butryn 19, Pajenk 7, Ostrowski 9, Włodarczyk 5, Ruciak (libero) oraz Masłowski (libero), Protopsaltis, Firszt. Trener Robert Prygiel.
Resovia: Shoji 1, Schulz 5, Buszek, Krulicki 5, Kalmebka 1, Hoag 10, Perry (libero) oraz Bartman 3, Marechal 3, Mariański (libero), Komenda 1, Achrem 4, Kosok. Trener Wojciech Serafin.
Sędziowali: Jarosław Makowski i Maciej Maciejewski. Widzów: 1500. MVP: Brenden Sander.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA