Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Auto Janusza Palikota staranowało inny samochód. Polityk: to nie ja

Gazeta Współczesna
– Przyjęliśmy zgłoszenie o piątkowej kolizji – informuje Krzysztof Kapusta, oficer prasowy suwalskiej policji. – Na tym etapie nic nie można powiedzieć o uczestnikach zdarzenia.
– Przyjęliśmy zgłoszenie o piątkowej kolizji – informuje Krzysztof Kapusta, oficer prasowy suwalskiej policji. – Na tym etapie nic nie można powiedzieć o uczestnikach zdarzenia. Gazeta Współczesna
Samochód Janusza Palikota staranował inne auto. - Próbowałem zatrzymać kierowcę, biegłem, stukałem w szybę - opowiada Leszek Dz., poszkodowany suwalczanin.

Parlamentarzysta zapewnia, że to nie on siedział za kierownicą landrowera. Sprawą zajmuje się policja.

Nawet się nie zatrzymał

Do zdarzenia doszło w miniony piątek, w Suwałkach, przy ulicy 1 Maja. Około godziny 14. Leszek Dz. zatrzymał się przy ustawionych obok osiedlowej drogi garażach. Chwilę później usłyszał huk.

- Z parkingu wycofywał się biały landrower i uderzył w mojego forda - opowiada nasz Czytelnik. - Zacząłem krzyczeć do kierowcy, machać rękoma i stukać w szybę, aby się zatrzymał. Tymczasem on odjechał, jakby nic się nie stało. Zdążyłem tylko spisać numery rejestracyjne auta.

Leszek Dz. nie widział, kto siedział za kierownicą samochodu.

- Ale na to, co działo się na drodze, mam świadków - zastrzega. - W tym czasie bowiem, na parkingu było sporo osób.

Suwalczanin wezwał policyjny patrol. - Sprawdzili w rejestrze i wówczas dowiedziałem się, że auto należy do Janusza Palikota - dodaje rozmówca.

Parlamentarzysta często bywa na Suwalszczyźnie, bowiem w okolicy Wiżajn ma swoją posiadłość.

Samochód Leszka Dz. jest dość mocno uszkodzony. Wymienić bowiem trzeba dwoje drzwi oraz zamek. Suwalczanin szacuje, że to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych.

Pracownik posła: To byłem ja

Wczoraj Janusz Palikot telefonu komórkowego nie odbierał. Odpowiadał natomiast na SMS-y. Gdy zapytaliśmy go o kolizję na suwalskiej drodze, odpisał, że nie brał w niej udziału.

Gdy zrelacjonowaliśmy piątkowe zdarzenia, wyjaśnił, że w niedzielę sprawdzał swoje auta i nie mają żadnych uszkodzeń.

Chwilę później skontaktował się z nami Jan Jastrzębski, który podał się za pracownika Palikota.

- To ja byłem w piątek na suwalskim bazarze - oświadczył. - Nie miałem pojęcia, że spowodowałem kolizję. Owszem, widziałem, jak jakiś mężczyzna biegnie i wymachuje rękoma, ale myślałem, że chce zabrać się ze mną. Nie zatrzymałem się, ponieważ w aucie nie było miejsca. Robiłem przecież zakupy.

Rozmówca zapewniał też, że "jeszcze dzisiaj" odszuka poszkodowanego suwalczanina, by zrekompensować mu straty.

Dzisiaj Leszek Dz. ma składać wyjaśnienia na policji. Kierowcy landrowera grozi kara grzywny.

Źródło:Samochód Janusza Palikota staranował inne auto - www.wspolczesna.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24