Do zdarzenia doszło 30 września tego roku, ale sprawa ma swój dalszy ciąg. W przechodzącą przez przejście dla pieszych piętnastoletnią Dominikę wjechał autobus. Dziewczyna z poważnymi obrażeniami głowy trafiła do szpitala.
- Córka miała uraz czaszkowo-mózgowy, doznała złamania podstawy czaszki, obrażeń wielonarządowych, i stłuczenia płuc. Jej stan był bardzo ciężki. Lekarze dawali nam pięćdziesiąt procent szans, że przeżyje. Wspólnie z mężem przeżyliśmy ogromną traumę -opowiada Renata Skrzypek, mama Dominiki.
Kiedy stan córki się unormował, jej życiu przestało zagrażać niebezpieczeństwo i dziewczyna powoli zaczęła odzyskiwać siły, pani Renata zaczęła interesować się okolicznościami, w jakich doszło do wypadku i tutaj kobieta przeżyła kolejny szok.
- Okazało się, że moją córkę potrącił stary autobus, należący do prywatnej firmy, która wykupiła PKS w Dębicy. Słyszałam o tych autobusach, że to jeżdżące graty, ale nie zwracałam na to uwagi i teraz nie mogę sobie tego wybaczyć, ponieważ moja córka omal nie straciła życia przez to, że taki autobus jeździ po naszych drogach. Policjanci oglądający nagranie z przebiegu wypadku powiedzieli, że to cud, że dziewczyna żyje. Wypadek należał do wypadków kategorii bardzo ciężkich. Świadkowie wypadku opowiadali mi, że kierowca sprzedawał bilety i się zagapił. Jak zaczął hamować, to okazało się, że układ hamulcowy był niesprawny - opowiada pani Renata.
Sprawą zajęła się prokuratura
Kobieta wspólnie z córką przebywa obecnie w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. - Stan Dominiki poprawia się, jednak jeszcze ma problemy ze słuchem. Teraz skupiam się na tym, aby pociągnąć do odpowiedzialności osoby, przez które doszło do wypadku - dodaje pani Renata.
Autobus, który wjechał w piętnastolatkę jest o wiele od niej starszy. Prokuratura ustaliła, że pochodzi z 1989 roku.
- Prowadzimy dochodzenie pod kątem nieumyślnego wypadku, w którym inna osoba odniosła obrażenia. Kierowca ma zatrzymane prawo jazdy. Sprawdziliśmy też stan techniczny autobusu i okazało się, że miał on niesprawne hamulce. Dziwne, bo w tym samym miesiącu, w którym doszło do wypadku, pojazd przeszedł przegląd techniczny. Będziemy wszystko to dokładnie wyjaśniać - przyznaje Jacek Żak, prokurator rejonowy w Dębicy.
Co na to wszystko właściciel firmy “Monis” Usługi Transportowe”, do której należał autobus? - Nie znam szczegółów i nie będę się wypowiadał na temat stanu technicznego autobusu. Odpowiednie badania prowadzi policja. Z pewnością jest to duży i nieprzyjemny szok dla wszystkich. Trudno się jednak wypowiadać, kto zawinił, skoro nas tam nie było na miejscu -mówi Gustaw Fediów, właściciel firmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Joanna Kurowska pozuje do selfie na POGRZEBIE. "Gdzie się podziała przyzwoitość?"
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Ukochany Richardson trafi do WIĘZIENIA! Właśnie został skazany, znamy szczegóły
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu