Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autogaz coraz droższy. Jak długo potrwają podwyżki?

Bartosz Gubernat
W ciągu miesiąca gaz LPG podrożał na podkarpackich stacjach średnio o 45 groszy. Do końca października cena może być jeszcze wyższa. Powód? Rozpoczął się sezon grzewczy.

Na początku września podkarpaccy kierowcy płacili za litr LPG średnio 2,40 zł. Zatankowanie 60-litrowej butli kosztowało wówczas 144 zł. Wczoraj na Statoilu w Rzeszowie gaz był już po 2,91 zł. Za napełnienie takiej samej butli trzeba było zapłacić tu już prawie 175 zł, czyli o 30 zł więcej niż cztery tygodnie wcześniej.

- Dla mnie to spore obciążenie. W ciągu tygodnia wyjeżdżam trzy butle, tracę więc ok. 400 zł miesięcznie. Jeśli dalej tak pójdzie zacznę żałować, że przerobiłem auto. Bo benzyny, chociaż droższej, spaliłoby znacznie mniej - mówi Waldek, taksówkarz z Rzeszowa.

Dlaczego gaz tak szybko drożeje? Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z portalu e-petrol.pl zmiany cen tłumaczy kilkoma czynnikami.

- Po pierwsze to wyższy kurs dolara, którym płaci się za gaz u producentów. Po drugie kłopoty z dostawami zza wschodniej granicy, skąd importujemy ok. 80 proc. gazu sprzedawanego w Polsce. Wreszcie sezon grzewczy, a co za tym idzie większy popyt na propan butan. Zwykle jest właśnie tak, że kiedy paliwo dobrze się sprzedaje, to koncerny podnoszą ceny, żeby zarobić jak najwięcej - tłumaczy J. Bogucki.

Według analityków w ciągu najbliższych tygodni gaz nie powinien już drastycznie drożeć. Ale na razie nie będzie też tańszy. Ceny na poziomie 2,80-2,90 zł utrzymają się przynajmniej przez miesiąc.

LPG i tak się opłaca

Czy w tej sytuacji przeróbka auta ma jeszcze sens? Ryszard Paulo, właściciel serwisu Eksa w Rzeszowie przekonuje, że tak.

- Bo benzyna i olej napędowy też drożeją. Różnica w cenie między tymi paliwami to ciągle połowa na korzyść gazu. Łatwo zatem policzyć, że nawet przy minimalnie wyższym zużyciu gazu auto z instalacją LPG jeździ o wiele taniej, a koszt montażu średniej klasy instalacji zwraca się już po przejechaniu 10-12 tysięcy kilometrów - przekonuje Paulo.

Co ciekawe coraz więcej kierowców decyduje się na jazdę na gazie ziemnym. Samochód zasilany takim paliwem jeździ np. w rzeszowskim MPK.

- To fiat doblo. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Spala ok. 8 m sześc. gazu na setkę. Bez większych usterek przejechał już prawie 200 tys. km. Jest tani w eksploatacji i co ważne, ekologiczny - mówi Marek Filip, dyrektor techniczny MPK Rzeszów.

Pięć stacji w regionie

W tej chwili metr sześcienny CNG kosztuje ok. 2,7 zł. Na przeróbkę samochodu trzeba przygotować ok. 5 tys. zł, czyli dwa razy tyle, co na średniej klasy instalację LPG.

- Cena jest wyższa, bo na CNG potrzeba większych, bardziej wytrzymałych zbiorników. Główna zaleta takiej instalacji to nieco niższe koszty paliwa. Minus to właśnie duży zbiornik i mniejszy zasięg samochodu. Na jednym tankowaniu można przejechać tylko ok. 100-150 km. Ale klienci na takie przeróbki rzeczywiście się trafiają - tłumaczy Adam Tutak z serwisu Awres w Rzeszowie.

Minusem jazdy na CNG jest także mała sieć stacji tankujących to paliwo. Na Podkarpaciu zbiornik można napełnić m.in. w Rzeszowie, Mielcu, Dębicy, Jaśle i Jarosławiu. Budowa kolejnych stacji będzie możliwa, kiedy miejskie firmy transportowe wzorem Rzeszowa zaczną kupować autobusy zasilane gazem ziemnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24