Autosan do wzięcia za 19 mln zł. HSW chciała zapłacić za mało

Jednak to nie koniec nadziei pracowników, że fabryka zostanie przejęta przez inwestora, który zapewni zamówienia i pracę dla całej obecnej załogi Autosanu. Przedstawiciele HSW deklarują, że nadal są zainteresowani kupnem zakładu i są gotowi na dalsze negocjacje

W ub. tygodniu pojawiła się informacja, że Konsorcjum Fundusz Kapitałowy HSW (utworzyły go należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej Huta Stalowa Wola SA i spółka PIT-Radwar oraz prywatna firma SKB Drive Tech) wycofało się z negocjacji na temat zakupu Autosanu. Syndyk Ludwik Noworolski informację taką potwierdzał, ale nie przedstawił żadnych szczegółów. Mówił jedynie o tym, że powód jest po stronie oferenta. W mediach pojawiły się spekulacje, iż może chodzić o wpłatę zadatku, zanim oferta zostanie przedstawiona do zaakceptowania sędziemu komisarzowi, nadzorującemu postępowanie upadłościowe Autosanu. Spółka HSW i Radwar muszą uzyskać na to zgodę swoich akcjonariuszy - to oznacza konieczność zwołania walnego zgromadzenia.

Syndyk już wcześniej przyznał, że - poza konsorcjum HSW - dostał jeszcze dwie inne oferty. Miał czas do końca października na ustalenie szczegółów. Ostatecznie nie zdecydował się na żadną z nich. Wczoraj złożył w sądzie gospodarczym w Krośnie wniosek o zezwolenie na przedłużenie negocjacji do końca roku i zgodę taką uzyskał.

Sędzia Andrzej Leśniak mówi, że żadna z ofert nie była na tym etapie do zaakceptowania. Konsorcjum HSW chciało kupić jedynie część produkcyjną (bez biurowca), ale nie to było problemem. Oferta wynosiła tylko 14 mln zł.

- A to jedynie 25 proc. ceny oszacowania Autosanu - tłumaczy sędzia Leśniak.

Drugi z oferentów zadeklarował wyższą cenę, ale w wyznaczonym przez syndyka terminie nie wpłacił zaliczki, która uwiarygodniłaby ofertę. Trzecia z ofert była zbyt ogólna, by brać ją pod uwagę.

Minimalna cena, za którą syndyk mógł do końca ub. miesiąca sprzedać Autosan z wolnej ręki wynosiła 33 mln zł. Wczoraj sędzia zgodził się na znaczne jej obniżenie - do 19 mln zł. Będzie obowiązywać do końca grudnia i tyle też czasu ma syndyk na szukanie inwestorów.

Bartosz Kopyto, pełnomocnik zarządu HSW, potwierdził nam wczoraj, że konsorcjum nadal ma wolę nabycia zorganizowanej części przedsiębiorstwa. - Widzimy dobre perspektywy rozwoju dla biznesu, w którym dotychczas działał Autosan.

- Jeśli tak, to ja się bardzo cieszę - komentuje syndyk Noworolski.

Sanocka fabryka to jeden z najstarszych zakładów w Polsce. Jej historia sięga 1832 roku. Początek dał jej zakład kowalsko-kotlarski, który założyli dwaj powstańcy listopadowi - Mateusz Beksiński i Walenty Lipiński. Z czasem poszerzyli działalność o produkcję narzędzi dla górnictwa, przemysłu naftowego, gorzelniczego i browarnictwa. U schyłku XIX wieku rozbudowana fabryka zaczęła produkcję wagonów kolejowych i przekształciła się w spółkę akcyjną. Po II wojnie światowej pod nazwą Sanowag rozpoczęto produkcję sprzętu motoryzacyjnego. Autobusy zaczęto produkować w latach 50. Projektował je m.in. Zdzisław Beksiński. Nazwa Autosan funkcjonuje od 1958 roku. Okres świetności firma przeżywała w latach 70. Rocznie z taśm zjeżdżało 4 tys. autobusów, 2 tys. furgonetek i 40 tys. przyczep.