Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autosan i Krośnieńskie Huty Szkła nie znalazły nabywców

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
Wczoraj w Sądzie Gospodarczym w Krośnie odbyły się przetargi na sprzedaż dwóch dużych podkarpackich przedsiębiorstw: sanockiego Autosanu i Krośnieńskich Hut Szkła. Żaden nie przyniósł rozstrzygnięcia, bo nie wpłynęła ani jedna oferta.

W przypadku Autosanu, który w upadłości znajduje się od października ub. roku, było to pierwsze podejście do sprzedaży podjęte przez syndyka zakładu.

Syndyk Krośnieńskich Hut Szkła (w likwidacji od marca 2009 roku) próbował znaleźć inwestora już po raz siódmy. Kolejne przetargi zostaną ogłoszone dopiero po wakacjach. Być może potencjalnych nabywców skusi obniżka ceny.

W przypadku KHS to aż 25 mln zł. Cena Autosanu w będzie niższa o 6 mln zł.

Dziś właścicielem Autosanu można było zostać za 56 mln 33 tys. 200 zł. Na tyle oszacowana została fabryka - bez zapasów, produkcji w toku, gotowych wyrobów. Jeśli nowy właściciel chciałby przejąć wszystko i kontynuować zawarte umowy, musiałby zapłacić ok. 80 mln zł.

Syndyk Ludwik Noworolski twierdzi, że sprzedaż Autosanu już za pierwszym podejściem nie byłaby dla niego wielkim zaskoczeniem.

- Zainteresowanie było duże, pytających o warunki - kilkunastu - mówił nam tuż po posiedzeniu sądu. - Miałem nadzieję, że wpłynie przynajmniej jednak oferta. Choć to niekoniecznie byłoby równoznaczne z wyłonieniem nabywcy już na tym etapie - zastrzega.

Zdaniem Noworolskiego brak ofert może oznaczać oczekiwanie na obniżkę centy.

- Uważa się powszechnie, że od syndyka kupuje się tanio - tłumaczy.

Syndyk sanockiej fabryki wielokrotnie już deklarował, że zależy mu na tym, aby nowy właściciel kontynuował produkcję. W tej chwili Autosan zatrudnia ok. 350 osób, w tym część na umowy na czas określony.

- Działamy dalej, realizujemy kontrakty, mamy ponad 20 autobusów na linii produkcyjnej. Dodatkowo zawarliśmy umowę na remonty taboru z firmą Veolia - mówi Noworolski.

- Będę jednak musiał rozstrzygnąć dylemat, jak postąpić z załogą w kontekście przyszłych zamówień, ponieważ umowy czasowe dużej części osób kończą się w lipcu. Mam nadzieję, że uda się znaleźć rozwiązanie, które usatysfakcjonuje i mnie jako syndyka odpowiedzialnego za koszty, i pracowników.

Dwa lata starań nie przyniosły efektu w postaci znalezienia inwestora dla Krośnieńskich Hut Szkła, mimo, iż cenę obniżano już kilka razy. To jedna z najdłuższej działających, mimo ogłoszenia upadłości, firm na Podkarpaciu.

Syndyk Marek Leszczak utrzymuje produkcję, zatrudniając ok. 2000 osób, już szósty rok. Wczoraj nie sprzedała się ani KHS, ani dwie jej spółki córki: Krosglass i huta w Jaśle.

- Taki jest rynek. Inwestorzy wyczekują, wahają się. Myślę, że do sprzedaży w końcu dojdzie, wszystko jest kwestią ceny - mówi Leszczak.

W pierwszym przetargu huta była do kupienia za ponad 200 mln zł. W dzisiejszym - za 170 mln. Teraz sędzia zadecydował o kolejnej obniżce - do 145 mln zł. Termin kolejnych przetargów wyznaczono na 14 października.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24