Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autostrada A4, ekspresowa S19 - wszystkie drogi prowadzą do Rzeszowa

Andrzej Plęs
Na rzeszowskim odcinku autostrady powstaje najdłuższy most na Podkarpaciu
Na rzeszowskim odcinku autostrady powstaje najdłuższy most na Podkarpaciu Krzysztof Kapica
Jeśli uda się nadrobić zaległości, już pod koniec tego roku będziemy mogli pojechać autostradową obwodnicą Rzeszowa. I to pojedziemy za darmo.
Autostrada A4 - cześc 3Odcinek Rzeszów Centralny - Rzeszów Wschodni - wykonawca Mostostal Warszawa S.A.

Autostrada A4: Rzeszów Centralny - Rzeszów Wschodni

Odcinek Rzeszów Zachód - Rzeszów Centralny

Odcinek Rzeszów Zachód - Rzeszów Centralny

długość - 4 km autostrady plus 4,4 km drogi ekspresowej S19
koszt inwestycji - 441,7 mln zł (odcinek A4 - 234 mln zł, odcinka S19 - 207 mln zł).
wykonawca - konsorcjum Radko Sp. z o.o., Autostrada Wschodnia z Warszawy i indyjskie Punj Lloyd Ltd.
termin oddania - listopad 2011

Roboty ziemne wykonano w 60 proc., sieć odwadniająca gotowa w 20 proc., prace mostowe zaawansowane w połowie. Na tym odcinku zaplanowano 14 obiektów inżynierskich (mosty, wiadukty, przepusty da zwierząt).

Jeśli siedem karpackich państw zrealizuje wspólne plany, to powstanie droga ekspresowa "Via Carpatia", którą można będzie wygodnie przemierzyć drogę od granicy z Białorusią po granicę ze Słowacją. Po drodze Rzeszów.

Jeśli samorządowcom świętokrzyskiego, mazowieckiego i podkarpackiego ziszczą się marzenia, to nowiutką S9 będzie można szybciutko dojechać z Warszawy w Bieszczady i z powrotem. Pod drodze Rzeszów.

A już w przyszłym roku będzie można czteropasmową autostradą A4 przejechać z Niemiec na Ukrainę. Po drodze Rzeszów.

W dodatku jako jedno z niewielu miast polskich stolica Podkarpacia będzie miała trzy węzły, łączące autostradę z drogami lokalnymi: Rzeszów Zachód, Rzeszów Centralny, Rzeszów Wschód. Plus droga ekspresowa S19 i Droga Krajowa 19, które skomunikują miasto w kierunkach północnym i południowym.

Plus lotnisko w Jasionce i węzeł kolejowy. I być może skończą się utyskiwania przedsiębiorców i inwestorów, że dojechać i wyjechać stąd się nie da, więc inwestować nikt nie będzie.

Brama na Zachód

Odcinek Rzeszów Centralny - Rzeszów Wschodni

długość - 7 km
koszt - 439,4 mln zł
wykonawca, - Mostostal Warszawa S.A. oraz Acciona Infraestructuras S.A.
termin oddania - wrzesień 2011

Prace zaawansowane na poziomie ok. 50 proc. zaplanowanych. Na tym odcinku ma powstać 8 wiaduktów, przejście dla pieszych i trzy mosty, w tym - ten najdłuższy na Podkarpaciu.

Obydwa rzeszowskie odcinki autostrady (zwane też autostradową obwodnicą) będą stanowić fragment planowanej międzynarodowej "Via Carpatia", dziś - drogi krajowej S19. Przetarg na wykonanie czterokilometrowego odcinka autostrady Rzeszów Zachód - Rzeszów Centralny wygrały połączone siły polskich przedsiębiorstw Radko i Autostrada Wschodnia oraz indyjskiego Punj Lloyd Ltd.

To samo konsorcjum ma wykonać cztery i pół kilometra drogi ekspresowej S19. Firmy weszły na plac budowy w maju ubiegłego roku, a zgodnie z kontraktem mają go opuścić po 18 miesiącach prac. Jeśli dotrzymają terminów, to zachodni węzeł komunikacyjny Rzeszów będzie miał gotowy z końcem tego roku.

Kilka dni temu rzeszowski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad poinformował, że opóźnienie na tym odcinku spowodowane ubiegłoroczną powodzią i pracami archeologicznymi wynosi 82 dni. Termin oddania staje więc pod znakiem zapytania.

Dla Rzeszowa autostrada to jedna z bram do cywilizacji. Dla sąsiedniej Świlczy - trampolina do rozwoju gospodarczego. Gmina już dawno straciła charakter typowo rolnej, staje się sypialnią dla Rzeszowa, ale sąsiedztwo dużego miasta odbiera jej potencjalnych inwestorów. Zjazd z autostrady może wiele zmienić. Tereny tu tańsze niż w Rzeszowie i przestrzenie do inwestycji znacznie większe.

- Przecież Ikea, typując w Świlczy lokalizację dla swojego hipermarketu, z pewnością brała pod uwagę możliwości komunikacyjne - podpowiada Wojciech Wdowik, wójt Świlczy. - To zaledwie dwa i pół kilometra od powstającego węzła autostrady i planowanej "dziewiętnastki".

I pod hipermarket marszałek województwa odrolnił 60 ha ziemi, pracę znajdzie tu 2,5 tysiąca ludzi. Dla takiego giganta jak Ikea bliskość 200-tysięcznego miasta nie wystarczy, bo to za skromny rynek zbytu. Potrzebna jest jeszcze komunikacja ze światem, więc autostrada to brama na potężny rynek ukraiński. Dla Świlczy to z kolei podatki i miejsca pracy.

Ale tanio ziemi już się tu nie kupi. Świlcza mogła mieć obawy, że potencjalnych inwestorów odbierze jej zachodni węzeł autostrady "rzeszowskiej", który mógłby być trampoliną do rozwoju gminy Głogów, ale...

- Głogów już się "zapakował" budynkami aż po las i jest teraz jednym wielkim placem budowy - analizuje wójt Świlczy. - Krasne już nie ma takich możliwości, w Boguchwale zostało niewiele terenu, z pewnością nie na duże inwestycje. Teraz będzie parcie na zachód od Rzeszowa i to jest kwestia czasu, że inwestycję zaczną się u nas.

W Bratkowicach szykuje się MOP (Miejsce Obsługi Podróżnych), w którym też będą miejsca pracy.

Więcej nadziei niż żalu

Nie czuje się też, by mieszkańcy Świlczy obawiali się konsekwencji skoku cywilizacyjnego. Niewielu żyje z uprawy roli, nie było im żal sprzedawać ziemi. Raczej wyczuwa się nadzieję na interesy związane z węzłem komunikacyjnym.

Jedyna niedogodność dla niektórych mieszkańców gminy to bliskość jezdni od budynków mieszkalnych. Ten problem po części załatwią ekrany akustyczne. I jeszcze jeden problem: po wykupie ziemi pod autostradę niektórym właścicielom gruntu zostały tzw. resztówki - po kilka arów bezpośrednio stykających się z pasem drogi. Uprawiać takich skrawków nie warto, a GDDKiA nie chce ich odkupić, bo nie są im potrzebne.

Brama na Wschód

W Mostostalu Warszawa mówią, że wygrali przetarg na wdzięczny do budowy kawałek autostrady. Niedługi, bo siedmiokilometrowy. Prestiżowy, kosztowny, więc można na nim zarobić. Z gotową już siecią dróg (powiatowych i gminnych) dojazdowych na plac budowy.

Teren w miarę równy, upstrzony wprawdzie siecią instalacji wodociągowych, kanalizacyjnych, gazowych, którą trzeba było przebudować w sposób jak najmniej uciążliwy dla odbiorców, ale z tym poradzono sobie już w ubiegłym roku. Konsorcjum Mostostalu z hiszpańską Acciona Infraestructuras niebawem skończy też budowę mostu nad Wisłokiem, który będzie najdłuższym na Podkarpaciu.

Obie firmy w lutym 2010 roku podpisały umowę na wykonanie węzłów Rzeszów Centralny, Rzeszów Wschód i siedmiu kilometrów trasy.

Prace rozpoczęły się już w marcu. Pierwsze miesiące były najbardziej intensywne - budowanie nasypów, przekładanie instalacji, mnóstwo ruchu na drogach lokalnych, bo trzeba było dowieźć budulec. Wówczas każdego dnia na plac budowy ruszało ok. 1500 budowlańców, dziś wystarcza ok. 500 dziennie. Pozostały prace konstrukcyjne przy mostach, przepustach, wiaduktach, a te nie wymagają takich sił, jak prace ziemne.

Teren budowy wprawdzie rozpoznano geologicznie, ale grunt nie zawsze był stabilny.

- Czasem trafialiśmy na glinę, czasem na torf, w niektórych miejscach trzeba było podłoże dodatkowo stabilizować - tłumaczy jeden z pracowników Mostostalu Warszawa. - Niekiedy wystarczało wpuszczanie "słupów żwirowych", wydrążonych w ziemi studni, wypełnianych potem żwirem. A czasem trzeba było wybierać warstwę ziemi na trzy metry i wypełniać ją twardym materiałem.

W zasadzie nic nie powinno zakłócić harmonogramu prac przy tym kawałku A4. Rozpoznany geologicznie teren, krótki odcinek, gotowa sieć dróg dojazdowych i sprawdzeni podwykonawcy, z którymi Mostostal od dawna współpracuje. Jedyną niewiadomą jest pogoda.

- W ubiegłym roku dwukrotnie zalewało nam teren budowy - mówi pracownik Mostostalu. - Na długości kilometra jest zagłębienie terenu, podczas ulew niecka napełniała się wodą, a byliśmy wtedy na etapie budowania nasypów. Przez miesiąc roboty nie ruszyły, trzeba było osuszać teren.

Nasypy już są, deszcze im nie zagrażają, ale budowlańcy z niepokojem patrzą w niebo, bo deszcz to wciąż utrudnienie. Opady rozmywają drogi dojazdowe, ciężki sprzęt grzęźnie w błocie, zafałszowane są pomiary gęstości podłoża.

Problemem dla budowlańców są też drobne stworzenia. Od niebezpieczeństw sprzętu budowlanego oddziela je czarna taśma, a dwie, zatrudnione przez wykonawcę panie, codziennie przemierzają trasę kilku kilometrów, żeby "odławiać" żabki, jaszczurki i przenosić w bezpieczne miejsce. Obie panie legitymują się stosownymi uprawnieniami.

Most wyjątkowy

Na krajowej 19 budowa powoduje niezłe zamieszanie. Przejeżdżający tędy kierowcy mogą obserwować budowę mostu.

- Wielu zwalnia, żeby przyjrzeć się konstrukcji, czasem zwalnia nieoczekiwanie - mówi jeden z budowlańców. - Mnóstwo stłuczek już tu widziałem.

Bo to most wyjątkowo, jak na Podkarpacie, długi - 512 metrów. I budowany wyjątkową metodą. Produkcja całości na miejscu: tydzień trwa zbrojenie dwudziestometrowej konstrukcji z drutu zbrojeniowego, potem zalewanie cementem mostowym. Po wyschnięciu cały fragment nasuwa się na już istniejące przęsła. Potem następny tydzień, powstaje następny i ten znów - przesuwając - łączy się z poprzednim.

W ten sposób powstało już 400 metrów. Gdyby most budować tradycyjnymi metodami - trwałoby dłużej i byłoby drożej.

Autostradą przyjadą pieniądze

Władze Rzeszowa wiele obiecują sobie po autostradzie i drogach S9 i S19.

- Będą powstawać stacje paliwowe, hotele, restauracje, zakłady usługowe, a to oznacza dziesiątki lub setki nowych miejsc pracy - wylicza Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. - To również podatki płynące do kasy miasta i większe pieniądze na inwestycje. Wybudowanie autostrady to również wyprowadzenie ciężkiego ruchu kołowego z centrum miasta.

Władze miasta już wcześniej negocjowały z GDDKiA budowę łącznika między Rzeszowem a węzłem Rzeszów Wschód.

- Miasto buduje drogę od ronda im. Kuronia do granic miasta - precyzuje Chłodnicki. - Przeznaczamy na ten cel ponad 60 mln zł. Generalna Dyrekcja buduje pozostały odcinek.

Inwestorzy już wyczuli nowe możliwości. Jak duże znaczenie dla biznesu ma bliskość lotniska i autostrady może świadczyć Park Naukowo-Technologiczny "Aeropolis". To tutaj właśnie ulokowały się największe firmy z branży lotniczej. Tacy giganci jak MTU, Borg Warner czy Goodrich.

Duże zainteresowanie inwestorów budzi podstrefa Specjalnej Strefy Ekonomicznej Rzeszów Dworzysko, ulokowana też w pobliżu autostrady i lotniska. Niedawno firma Raben, jako pierwszy inwestor, kupiła tu działkę pod budowę centrum logistycznego.

A już teraz z autostrady całkiem nieźle żyją właściciele okolicznych sklepików. Setki mężczyzn na budowie musi coś jeść. Wszelkie konserwy i gotowe "pakiety sałatkowe" idą tu jak ciepłe bułeczki i to po cenach wyższych niż przed budową. Ciepłe bułeczki i wszelkie pieczywo też droższe.

Pojedziemy za darmo

Wrocławianie wpadli we wściekłość, kiedy dowiedzieli się, że ich podmiejska część A4, będąca jednocześnie obwodnicą miasta, będzie płatna. A przecież to miała być obwodnica miasta. Rzeszowski odcinek A4 też będzie spełniał rolę obwodnicy, ale rzeszowianom wydatki tu nie grożą.

- Jeszcze przed przystąpieniem do budowy autostrady uzgodniliśmy z GDDKiA, że odcinek autostrady od węzła Zachód do węzła Wschód, traktowany jako autostradowa obwodnica Rzeszowa, będzie bezpłatny - zapewnia Chłodnicki.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24