Bajkowo rozświetlony dom w Hermanowicach koło Przemyśla. Ponad 30 tysięcy ledowych światełek [ZDJĘCIA]

To najefektowniej oświetlony dom w okolicach Przemyśla. W tym roku ozdabia go ponad 30 tysięcy kolorowych lampek ledowych. Ponadto w ogrodzie znajdują się inne, podświetlane, świąteczne ozdoby. Jest Mikołaj, kilka bałwanków, misie polarne, pingwiny, renifery. Jest efektowna brama.

Od wielu lat gospodarz dekoruje w ten sposób swój dom i ogród. Co roku dokupuje lub konstruuje kolejne ozdoby. Samo rozstawienie światełek zajmuje kilka tygodni.

Bajkowy dom w Hermanowicach zaczyna świecić w Wigilię, wieczorami, aż do godz. 22. I tak ma być do 2 lutego.

Efekt? Codziennie wieczorem ten dom przyjeżdżają odwiedzać tłumy osób. W Święto Objawienia Pańskiego (Trzech Króli), tuż po godz. 19 przed domem było ponad dziesięć samochodów. Na miejsce odjeżdżających dojeżdżały kolejne. Nie tylko samochody z przemyskimi rejestracjami, ale również sporo obcych numerów. Także auta z zagranicy.

- Ooo, przyjechaliście aż z Norwegii na światełka - odwiedzający zagadują turystów z audi na norweskiej rejestracji.

- No w sumie tak, z Norwegii. Na święta do rodziców w Przemyślu. Ale przy okazji musieliśmy podjechać także tutaj. Pierwszy raz byliśmy tutaj dwa lata temu. Zmieniło się. Jest więcej figurek. Wtedy chyba nie było niedźwiadków polarnych, bramy - odpowiadają nasi rodacy mieszkający obecnie w Skandynawii.

Widokiem najbardziej uradowane są dzieci. Niektóre dopytują rodziców, dlaczego one nie mieszkają w tak rozświetlonych domach.

- Dziecko, a wiesz ile ten pan musi płacić za prąd - odpowiadają jacyś rodzice i wzbudzają wesołość wśród innych dorosłych.

- Każdy ma jakąś pasję, ten ktoś płaci akurat za światełka - odpowiada jakaś kobieta.

Co ciekawe, w ślady pana Władysława idą niektórzy sąsiedzi. Przy dojeździe z głównej drogi do bajkowego domu jest więcej rozświetlonych posesji, choć oczywiście nie tak, jak u pana Władysława.