Bardzo dobra wiadomość. Udało się zebrać pieniądze na operację Mai z Mielca

Maja Watracz z Mielca od urodzenia boryka się z poważnymi wadami. Przed dziewczynką kolejna bardzo poważna operacja. Niestety, jej ogromny koszt przewyższał możliwości finansowe rodziny.

Dzięki pomocy wielu ludzi, również Czytelników „Nowin” zbiórka na portalu Siepomaga.pl „Przerwać cierpienie, które trwa zbyt długo! Maja potrzebuje pomocy” zakończyła się sukcesem. Maję wsparło 7 918 osób. Zebrano 414 595 złotych.

- Wyje jak bóbr że szczęścia - napisała do nas Halina Rataj, mama dziewczynki. - Cieszymy się z całego serca i dziękujemy - jednogłośnie za każdą pomoc okazałą naszemu dziecku. Dzięki zebranym pieniążkom Maja będzie mogła mieć operację, która jest jedyną szansą dla naszej córeczki.

- Pierwsze badania wykazały polidaktylie i szpotawość lewej stopy, kolejne niedorozwój kości udowej, skróconą nóżką, zniekształcone biodro, zakotwiczenie rdzenia kręgowego - opowiadała „Nowinom” Halina Rataj, mama dziewczynki. - Kiedy myśleliśmy, że to koniec złych informacji spływały do nas kolejne. W końcu miałam w głowie tylko jedno pytanie: czy moja córeczka postawi kiedyś pierwszy krok?

- Wysyłaliśmy badania, stawialiśmy się na konsultacje, ale wszędzie proponowano nam leczenie na zasadzie wykonamy operację i zobaczymy, co się stanie, a na to nie mogłam się zgodzić - opowiada mama dziewczynki. - Kiedy Maja miała 6 miesięcy jej nóżki zostały włożone w gips. Przez kilka tygodni leżała na wyciągu i krzyczała. Z bezsilności, bólu, przerażenia. Byłam tam i płakałam razem z nią. Byłam z nią, kiedy postawiła swój pierwszy kroczek w wieku 2 latek.

Po długich poszukiwaniach, rodzice Mai w końcu znaleźli ratunek dla swojej córki w European Institute Paleya. Niestety jej koszt przewyższał budżet rodzinny.

- Taka właśnie cena została wyznaczona za sprawność i życie bez bólu mojego dziecka - opowiadała „Nowinom” Halina Rataj. - Maja nie miała szczęścia, choroba boleśnie ją doświadczyła, a nam pokazała, jak wiele trzeba zrobić, by ratować własne dziecko przed potwornym wyrokiem. Maja uśmiecha się z ufnością, wierząc, że wszystko będzie dobrze.

Dziewczynce przepadł już jeden termin operacji. - Nie udało się zebrać odpowiedniej kwot, a nasza córeczka tyle już wycierpiała - wspomina mama Mai. - Teraz na szczęście wszystko się udało.

Jeszcze w lutym Maja razem z rodzicami jedzie do Warszawy do Paley European Institute (europejska częścią znanego na całym świecie Paley Orthopedic & Spine Institute na Florydzie, USA, która specjalizującym się m.in. w leczeniu wrodzonych, rozwojowych i pourazowych schorzeń ortopedycznych) na konsultacje. Operacja dziewczynki zaplanowana jest na 15 marca.