Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To był ciężki rok dla kultury. "Bardzo tęsknimy za naszą publicznością" - mówi Elżbieta Śliwińska - Dąbrowska, dyrektorka JOKiS

Kamil Jaworski
Kamil Jaworski
Jarosławski Jarmark Teatralny w 2018 roku. Przedstawienie "Szarlatany polskie", Teatr Plaster z Jarosławia.
Jarosławski Jarmark Teatralny w 2018 roku. Przedstawienie "Szarlatany polskie", Teatr Plaster z Jarosławia. Kamil Jaworski
Kończący się rok odcisnął swoje negatywne piętno w bardzo wielu branżach. Bardzo ucierpiała kultura i artyści. Wielu z nich znalazło się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Z ogromnymi problemami zmaga się wiele kin i teatrów. Rok 2020 zostanie zapamiętany jako czas odwołanych koncertów i pozbawienia kontaktu z publicznością. Ucierpiała też kultura na naszym lokalnym podwórku, choć nieco w innym wymiarze. O to, jak wyglądał ten rok dla kultury w Jarosławiu, zapytaliśmy dyrektorkę Jarosławskiego Ośrodka Kultury i Sztuki Elżbietę Śliwińską-Dąbrowską.

Przygnębiający widok pustych ulic z marca tego roku i przenoszenie czego tylko się da do Internetu - tak wyglądała wiosna tego roku. I choć wiele osób miało nadzieję, że to tylko chwilowy stan, to z drobnymi przerwami towarzyszy on nam niestety do dzisiaj. Jarosławski Ośrodek Kultury i Sztuki tez próbował w miarę szybko przystosować się do nowej rzeczywistości.

- Od marca staraliśmy się realizować wszystko co było możliwe na bieżąco, ale nie było to łatwe, żeby praktycznie z dnia na dzień, wszystkie działania przenieść do sieci. Kilku naszych akcji nie dało się organizować w ten sposób. Nie mogliśmy na przykład zrealizować w tradycyjnej formule naszych działań kulturalnych w poszczególnych dzielnicach, które odbywają się latem

- mówi Elżbieta Śliwińska - Dąbrowska, dyrektorka JOKiS.

Latem w Jarosławiu nie odbywały się duże imprezy z udziałem publiczności, a do tego przyzwyczaili się już mieszkańcy. Luzowanie obostrzeń okazało się tylko chwilowe. Planowanie czegokolwiek w takiej sytuacji nie było proste.

- Cieszyliśmy się, że udało się zrealizować Jarosławskie Dni Sztuki w normalnej formie, chociaż też okrojonej, z ograniczoną liczbą odbiorców, bez warsztatów, podobnie przegląd "Na Dziedzińcu", wydarzenie "Skrzydła Pamięci". Wiele działań było po prostu niemożliwych do realizacji z widzami, a tylko w formie online np. "Noc Ksiegarń", dwa międzynarodowe konkursy fotograficzne, przeglądy i festiwale. Powstały też nowe realizacje: cykle filmów, Zapisani w Jarosławskiej Kulturze, utwory muzyczne, wokalne, wystawy w nowych gablotach na terenie Jarosławia - wylicza dyrektorka JOKiS.

- Był to bardzo ciężki rok dla całej branży kulturalnej. Szczególnie dla kin i teatrów. Nasze kino też tego niestety doświadczyło - dodaje.

- Bardzo tęsknimy za naszą publicznością na spektaklach, w kinie czy też za uczestnikami wernisaży. Otrzymujemy też mnóstwo głosów od mieszkańców, że również chcieliby już do nas wrócić

- mówi Elżbieta Śliwińska-Dąbrowska.

Co dalej? W takiej sytuacji ciężko cokolwiek zaplanować. Na razie wiadomo tyle, że styczeń nie zapowiada się zbyt optymistycznie. Choć wszyscy mają nadzieję, że przyszły rok będzie zupełnie inny niż obecny.


Zobacz też: Kino Zorza na skraju upadłości. Prosi mieszkańców Rzeszowa o pomoc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaroslaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto