Kaszuba oceniał przed debiutem PZU, że akcje tej firmy mogą zyskać w okolicach 10 procent. - Zyskały 12 procent, a więc moje prognozy się sprawdziły – dodaje.
Według Kaszuby popyt na akcje PZU wynika z kilku powodów. Przede wszystkim chodzi o duże przedsiębiorstwo, które zawsze będzie miało zyski.
Po drugie, jest to największe towarzystwo ubezpieczeniowe w Europie Środkowej i Wschodniej.
A po trzecie, firma będzie przechodzić proces restrukturyzacji. – Holendrzy z Eureko wycisną tą firmę jak cytrynę. Przecież już zapowiedziano duże zwolnienia pracowników w granicach 2-3 tysięcy pracowników – tłumaczy Krzysztof Kaszuba.
Rektor Wyższej Szkoły Zarządzania w Rzeszowie dodaje, że ta firma zawsze będzie miała zyski, a więc i dywidendę. A jak jest pewna dywidenda, to zawsze będą chętni na akcje dochodowego przedsiębiorstwa.
W kwietniowej ofercie Skarb Państwa i Eureko sprzedały łącznie 25.819.337 akcji serii A i B, stanowiących 29,9 proc. kapitału PZU. Akcje PZU były sprzedawane po 312,5 zł za sztukę.
Inwestorzy instytucjonalni objęli w ofercie 18.686.817 akcji PZU, indywidualni 7.058.582 akcje, a osoby uprawnione 73.938 akcji ubezpieczyciela., a 41 proc. zagraniczni.
Wyższe mandaty od skarbówki z początkiem maja