Barometr gospodarki

Rzemiosło, jako część gospodarki, przeżywa takie same problemy, jak ona. Z tą jednak różnicą, że przy bardzo kiepskiej koniunkturze częściej bankrutują duże firmy niż małe oraz rzemieślnicze. One trzymają się dłużej, gdyż szybciej potrafią się przebranżowić i dostosować produkcję do potrzeb rynku.
W woj. podkarpackim Izba Rzemieślnicza zrzesza około 3 tys. właścicieli zakładów: od zupełnie małych, typowo usługowych, po produkcyjne i specjalizujące się w eksporcie. Większość z nich pozostaje jednak poza zrzeszeniami.
- Do tej pory rzemiosło nie znajdywało należytego zrozumienia. Pewną szansę przyniosła mu uchwalona w sierpniu ustawa, w której znalazły się regulacje pozwalające rzemieślnikom funkcjonować na prawach równych z innymi podmiotami gospodarczymi - mówią w rzeszowskiej Izbie Rzemieślniczej.
Najważniejsze są bodaj dwie sprawy: przepisy regulujące praktyczną naukę w rzemiośle oraz określające rolę samorządu. Zgodnie z zapisami znowelizowanej ustawy, rzemieślnicy są traktowani, jak inni pracodawcy. To znaczy przedstawiciele ich samorządu gospodarczego (a nie społeczno-zawodowego, jak dotąd) mogą uczestniczyć w pracach Komisji Trójstronnej, zaś wszystkie nowe akty prawne muszą być konsultowane ze środowiskiem rzemieślniczym.
Co zaś do nauki zawodu, to izby i cechy - w ramach zadań zleconych przez państwo - mają obowiązek czuwania nad jakością kształcenia uczniów. A jest ich spora armia. W woj. podkarpackim rzemieślnicy szkolą ponad 3 tys. uczniów, a w kraju - około 200 tys.