Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartłomiej Dąbrowski, trener Developresu: Ewa Janewa, to zawodniczka, która bardzo nam pomoże

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Bartłomiej Dąbrowski pracuje w Developresie od sierpnia, ale zapewnia, że całym sercem jest z klubem z Rzeszowa
Bartłomiej Dąbrowski pracuje w Developresie od sierpnia, ale zapewnia, że całym sercem jest z klubem z Rzeszowa Krzysztof Kapica
- W tej hali, na meczu żeńskiej siatkówki, tylu widzów jeszcze nie widziałem i chciałbym, żeby to nie był jeden taki mecz – mówi Bartłomiej Dąbrowski, drugi trener siatkarek Developresu SkyRes Rzeszów.

Developres Rzeszów po raz drugi w tym sezonie przegrał z Budowlanymi Łódź. Gdzie szukać przyczyn porażki?Ze statystyk wynika, że z każdą partią spadało nam przyjęcie zagrywki, co sprawiało, że musieliśmy sobie radzić z coraz większą liczbą wysokich piłek. Inna sprawa to bardzo dobra postawa Budowlanych, a w szczególności Jovany Brakocević. Weszła na zagrywkę w czwartym secie przy naszym prowadzeniu 22:20, zaserwowała dwa asy. To zawodniczka, która przy takim wyniku robi różnicę. Może przy 0:0 tego nie widać, ale gdy zaczyna się walka o wszystko, taka zawodniczka się nie myli, albo prawie nie myli. Z drugiej strony jestem pełen podziwu dla przyjęcia zagrywki przez nasze rywalki. Nie pamiętam meczu w tym sezonie, w którym gralibyśmy tak dobrze zagrywką, a jednak nasze rywalki potrafiły utrzymać tę piłkę w grze i wyprowadzać swoje akcje. Mieliśmy szanse, żeby ten mecz skończyć na swoją korzyść, bo były piłki meczowe, było prowadzenie w tie-breaku, ale nie wykorzystaliśmy ich.

W innych okolicznościach cieszyłby się pewnie pan z wygranej Budowlanych, które są wciąż bliskie pana sercu...W pewnym sensie tak, ale teraz podchodzę do tego inaczej. Jestem pracownikiem, to raz, ale jestem też już całym sercem z Developresem i życzę nam zwycięstw. Oczywiście w innych meczach kibicuję Budowlanym, niech wygrywają. Ale mam nadzieję, że w meczu z nami, w najważniejszym momencie tego sezonu przegrają.

Pojawiła się nowa przyjmująca Ewa Janewa. Co pan o nie j może powiedzieć?Bardzo pozytywna dziewczyna, jeśli chodzi o jej naturę. To też bardzo dobra i doświadczona siatkarka. Grał w wielu wielkich klubach na świecie, bo przecież grała: w Japonii, Chinach, Turcji, Rosji, Francji. Można powiedzieć to taki obieżyświat, teraz trafia do Polski. Myślę, że potrzebuje jednak trochę czasu, tydzień, może półtorej, aby wdrożyć się w nasz system grania. Jest to zawodniczka, która nam bardzo pomoże.

Ale to, w jakiej jest dyspozycji, można stwierdzić po już po pierwszych treningach...Uważam, że jest to zadowalająca dyspozycja. Nie idealna, bo nie trenowała jakiś czas, gdyż rozwiązała kontrakt ze swoim poprzednim klubem na Słowacji. Jest na tyle doświadczona, że potrafi szybko wrócić do optymalnej dyspozycji i wdrożyć się w nowy zespół. Nasz trener przygotowania fizycznego ocenił, że jest w dobrej dyspozycji fizycznej, a będzie w jeszcze lepszej.

Pewnym atutem jest fakt, że dość dobrze zna waszą rozgrywającą Petyę Barakovą, z którą grała w reprezentacji Bułgarii...To prawda, znają się bardzo dobrze. Kiedy odbierałem Ewę z lotniska, powiedziała mi, że rozmawiała z Petyą na temat tego, jak jest w Developresie i czy warto tu przyjść. Potwierdziła, że dobra opinia koleżanki ostatecznie przekonała ją. Mają bardzo dobry kontrakt i myślę, że pojawienie się Ewy korzystnie wpłynie też na Petyę. Mam tylko nadzieję, że Ewa szybko się u nas zaaklimatyzuje. Nie wyobrażam sobie, by z jej pozytywnym nastawieniem mogło być inaczej.

To jednak dopiero początek, bo przed wami kolejne, niekonieczne łatwiejsze mecze...Tak. Już w poniedziałek wieczorem wyjeżdżamy do Bydgoszczy, potem Chemik Police, ŁKS i Puchar Polski. Nie chcę powiedzieć, że zapominamy o tym meczu, ale trzeba szybko wyciągnąć wnioski, zrobić analizę i myślimy o następnych.

W środę gracie z Pałacem Bydgoszcz, który ograł m.in. ŁKS i Budowlanych...
Jest to zespół bardzo niebezpieczny. Ma kilka doświadczonych zawodniczek, wzmocnił się przed obecnym sezonem. Doszły m.in. Tamara Gaucha i Patrycja Balmas, które robią różnicę. Jest to zespół, który w starciach z czołówką nie ma nic do stracenia. To sprawia, że grają niesamowicie agresywnie i urywają punkty faworytom. My musimy pojechać tam zwarci i gotowi, żeby nie narobić sobie później problemów.

Po powrocie gościcie na Podpromiu Chemik Police. Mistrz Polski jest już bez Magdy Stysiak. To znaczy, że jest słabszy?Jeśli już tak jest, to bardzo nieznacznie słabszy. Martyna Łukasik to też nie jest anonimowa postać, pracowaliśmy z nią w reprezentacji juniorek, tak że wiem, na co ją stać, a z meczu na mecz pokazuje, że jest mocniejsza. Do tego doszła Sanja Gamma, czyli Popović, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Każdy w Europie i na świecie wie, co ona potrafi, także po zmianie jakość ataku w tym zespole nie spada. Jest to zespół bardzo mocny, mistrz Polski, z którym gra się trudno. Natomiast jestem przekonany, że ten mecz będzie zupełnie innych od tego w Policach.

Może padnie kolejny rekord publiczności?Mam nadzieję i bardzo chciałbym podziękować wszystkim kibicom, że przyszli na nasz mecz z Budowlanymi i w tak dużej liczbie nas dopingowali. W tej hali na meczu żeńskiej siatkówki tylu widzów jeszcze nie widziałem i chciałbym, żeby to nie był jeden jedyny taki mecz, ale pierwszy w kolejności. Życzę sobie i drużynie tego, żeby na nasze mecze przychodziło tyle osób, co choćby na Asseco Resovię. Byliśmy zszokowani tym, ilu kibiców było/ Chciałbym, żeby to było co tydzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24