Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baza turystyczna w Bieszczadach zarabia na miłośnikach gór. Kolejny udany weekend

Redakcja
Bieszczadzka ciuchcia na trasie.
Bieszczadzka ciuchcia na trasie. Fot. S. Siwak
W Bieszczadach trwa kolejny udany weekend. Oblegana jest słynna bieszczadzka kolejka leśna.

Kolejka ma swa bazę na stacji w Majdanie k. Cisnej. Kursuje według rozkładu jazdy. Jednak  grupy turystyczne, na specjalne życzenie, mogą zamówić sobie przejażdżkę ciuchcią poza rozkładem.

Dopisują goście z Niemiec i Czech

W schroniskach, bacówkach i hotelach turystycznych zatrzymują się nie tylko entuzjaści wędrówek po górach z kraju, ale także z zagranicy.

- Przed Hotelem Górskim w Ustrzykach Górnych zatrzymują się nie tylko autokary z Polski, gdyż dopisują także goście z Niemiec, Czech i Słowacji. Frekwencja, jak na początek letniego sezonu turystycznego jest bardzo duża – mówi Jozef Szymbara, prezes sanockiej spółki Bieszczadzkie Schroniska i Hotele Górskie.

Szymbara dodaje, że gospodarze bazy turystycznej wspominają do dziś prawdziwy najazd turystów w długi majowy weekend. Jednak na wspominki nie mają zbyt wiele czasu, gdyż muszą dbać o gości, którzy w tych dniach zawitali w Bieszczady. – Gdy tylko robi się trochę cieplej, nie pada deszcz i wyjrzy słońce, od razu szlaki turystyczne zapełniają się entuzjastami pieszych wdówek, zwłaszcza po Połoninie Wetlińskiej oraz Połoninie Caryńskiej – informuje prezes Szymbara.

Tłoczno w schroniskach 

Szczególnie oblegane jest słynne schronisko Chatka Puchatka na Wetlińskiej, w pobliżu  którego krzyżują się główne szlaki turystyczne. Gospodarz jak zwykle wita gości z uśmiechem.
Można tutaj posilić się, albo dostać wrzątek do herbaty za symboliczną złotówkę. Każdy, także spóźniony wędrowiec może zatrzymać się w schronisku na nocleg. Lutek nikomu nie odmówi pomocy. W ostateczności można się nawet przespać na podłodze, gdy brakuje miejsc.

Lutek:-  Przyjeżdżajcie, zapraszam

Kiedyś dwa dni zajmowało umówienie się na spotkanie z Lutkiem Pińczukiem legendarnym traperem z Połoniny Wetlińskiej. Pomagali wyposażeni w krótkofalówkę Goprowcy z bazy w Ustrzykach Górnych i placówki na Wetlińskiej.. Dziś wystarczy włączyć komórkę by usłyszeć głos Lutka. - Przyjeżdżajcie.  Czekam   rano na Przełęczy Wyżnej - zaprasza.

Gospodarz schroniska na Wetlińskiej jest jednym z najbardziej legendarnych bieszczadników.   To o nim śpiewał głośny przebój popularny w latach 60. piosenkarz Jerzy Michotek, a razem z nim cła Polska.

            - Czuję już te lata w kościach, i nogi już nie tak sprawne jak dawniej. A kiedy dźwigam na plecach  70 kilogramów towaru na szczyt  muszę aż dwa razy odpocząć. To nie to co dawniej - opowiada Lutek do najbliższych przyjaciół. Ale nikt mu nie wierzy w  nagłą utratę tężyzny fizycznej. Twardziela z Połoniny dobrze zahartowała trudna bieszczadzka przyroda w ciągu kilkudziesięciu  lat.

               Bo tak naprawdę, najstarszy stażem ratownik bieszczadzkiej grupy GOPR, wesoły gawędziarz i uroczy człowiek Lutek Pińczuk jest ciągle zabieganym i zapracowanym człowiekiem. Gdy schodzi albo zjeżdża w dół w interesach, wtedy w schronisku na górze zawsze czuwa  ktoś z jego najbliższych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24