BBTS wydaje się nieobliczalny. Nasz mistrz musi zagrać lepiej!

Rywalem Asseco Resovii w meczu drugiej kolejki będzie w sobotę BBTS Bielsko-Biała. Bielszczanie na inaugurację urwali punkt Lotosowi Gdańsk, przegrywając u siebie z wicemistrzem Polski 2:3. Teraz mają chrapkę na niespodziankę w hali na Podpromiu. W Rzeszowie nikt nie lekceważy najbliższego przeciwnika.

- Bielsko wzmocniło skład, ma ciekawy zespół, trzeba walczyć o całą pulę, bo w tym sezonie punkty ważą wiele. Będziemy starać się zagrać dobrze od początku do końca, żeby nie pozwolić rozwinąć im skrzydeł, bo jeżeli na to pozwolimy, to może być ciężko - przestrzega hurraoptymistów Bartosz Kurek, który w środowym spotkaniu Ligi Mistrzów z Dragons Lugano wchodził tylko na zmiany.

- Podwójne zmiany Bartka i Fabiana miały na celu danie im kontaktu z grą, z piłką, który jest bardzo istotny. W pierwszej części sezonu staramy się ich nie forsować, bo zdajemy sobie sprawę, jak dużo grali i trenowali przez wakacje. W miarę możliwości będziemy ich oszczędzać. Jeżeli nie będzie potrzeby korzystania z nich, to nie będziemy korzystać - tłumaczy szkoleniowiec resoviaków.

A co z Thomasem Jaeschke, Julienem Lyneelem, Łukaszem Perłowskim i Piotrem Nowakowskim? - Kontuzjowani zawodnicy potrzebują jeszcze trochę czasu, dlatego w sobotę jeszcze nie wystąpią. Przy czym nie chodzi o czas rozpoczęcia treningów, tylko przygotowania do gry. Muszą być w pełni gotowi do gry na wyższym poziomie; nie będziemy ich zbyt szybko forsować. Myślę, że na Jastrzębie możemy mieć już mocniejszy skład. W tę sobotę, jak zresztą w każdym innym meczu, zagramy oczywiście o trzy punkty - zakończył Andrzej Kowal.

W ekipie BBTS, która po bardzo niefortunnym poprzednim sezonie, który team z Bielska-Białej zakończył na 13. miejscu, doszło do niemałego trzęsienia ziemi. Zdymisjonowanego trenera Piotra Gruszkę zastąpił braterski duet Stelmachów - pierwszym szkoleniowcem jest Krzysztof, a pomaga mu Andrzej. Pożegnano się z ośmioma zawodnikami, a pozyskano dziewięciu nowych. Przyszli atakujący - Paweł Gryc i Bartosz Janeczek; przyjmujący - Krzysztof Modzelewski i Marcin Wika; środkowi - Dmytro Bogdan, Bartłomiej Krulicki, Mateusz Sacharewicz oraz libero - Daniel Lewis i Łukasz Koziura. Zostali przyjmujący - Siergij Kapelus i Kamil Kwasowski, rozgrywający - Bartłomiej Neroj i Grzegorz Pilarz, środkowy Wojciech Siek. Ten mocno przebudowany skład ma ambitnie bić się z każdym, ale bez szaleństw. Nikt w Bielsku, gdzie ludzie znają się na siatce, nie myśli o medalach. Chodzi o krok do przodu. A najlepiej dwa. W kadrze gości zwracają uwagę zawodnicy, którzy w przeszłości związani byli z Resovią: Marcin Wika i Grzegorz Pilarz oraz Bartosz Janeczek. Na Podpromie wybiera się grupa fanów bielszczan.

- Nasza gra nie wygląda jeszcze do końca dobrze. Popełniamy błędy, mamy przestoje, ale teraz każdy mecz każdy punkt jest na wagę złota. Nie ma żadnego odpuszczania i nie ma półśrodków. Trzeba grać na 100 procent i wygrywać za trzy punkty, aby mieć pewność gry w ścisłym finale, bo Resovia stawia sobie najwyższe cele. Z BBTS-em liczymy na całą pulę - nie ukrywa środkowy Dawid Dryja.

ASSECO RESOVIA - BBTS BIELSKO-BIAŁA

Przypuszczalne składy:
Asseco Resovia: Tichacek, Schoeps, Dryja, Paszycki, Śliwka, Penczew, Wojtaszek (libero) Trener Andrzej Kowal.

BBTS Bielsko-Biała: Pilarz , Janeczek , Wika , Kapelus , Krulicki , Sacharewicz , Lewis (libero) . Trener Krzysztof Stelmach.

Sędziują: Paweł Ignatowicz (Warszawa) i Waldemar Kobienia (Opole). Rzeszów - sobota, godz. 17. Ceny **biletów**: 35 zł normalny, 25 zł ulgowy.

Inne mecze: Zaksa - Politechnika, Łuczniczka - Czarni, Skra - Będzin, Effector - Lotos, Cuprum - Częstochowa, Jastrzębie - AZS Olsztyn.