W Polsce funkcjonują ruchome terminy ferii zimowych. Dzięki temu w regionach, w których występuje największe obciążenie ruchem turystycznym, nie dochodzi do spiętrzenia problemów związanych z obsługą gości. Ferie są wydłużone w czasie, a co za tym idzie, regiony górskie mogą przyjąć więcej turystów.
Dlatego powstał pomysł, by takie samo rozwiązanie wprowadzić w wakacje. Miałyby być one rozbite na kilka terminów obowiązujących w poszczególnych województwach. Tym samym wakacje uległyby wydłużeniu i trwałyby od połowy czerwcu do połowy września.
Mniejsze korki i presja na przyrodę
To rozwiązanie promuje Stowarzyszenie Gmin Górskich Rzeczypospolitej Polskiej, które wskazuje, że nie wyważa otwartych drzwi, bo takie rozwiązanie funkcjonuje już we Francji i Niemczech.
Zdaniem pomysłodawców ruchome letnie ferie pozwoliłyby na obniżenie cen w miejscowościach turystycznych, a dzięki wydłużonemu sezonowi branża turystyczna mogłaby przyjąć więcej gości.
Miałoby to wpływ na komfort turystów i podróżnych, ponieważ zmniejszeniu uległby ruch na zakorkowanych drogach. Ruchome terminy miałyby też pozytywny wpływ na przyrodę, gdyż środowisko naturalne nie byłoby narażone na olbrzymią presję w czasie dwóch miesięcy wakacji.
O sprawę portal i.pl zapytał ministra edukacji i nauki prof. Przemysława Czarnka.
– Ministerstwo Sportu i Turystyki analizuje wydłużenie wakacji. Niespecjalnie widzę taką potrzebę. Na pewno – moim zdaniem – wakacji nie powinno się wydłużać. Nie widzę również specjalnego uzasadnienia do tego, aby robić wakacje rotacyjnie, aby część młodzieży wypoczywała we wrześniu, kiedy już jest zimo – powiedział szef resortu.
Ulga turystyczna dla każdego Polaka
W Bieszczadach pomysł niespecjalnie się spodobał, przynajmniej wójtowi gminy Solina, który uważa, że skutek dla naszego regionu może być odwrotny od zamierzonego. Obawia się, że Bieszczady na tym stracą jako region drugiej kategorii.
– Dzielone wakacje na dwa terminy to zły pomysł, można go porównać do reformy szkolnictwa, która wprowadzała gimnazja – zupełnie się nie sprawdziły i konieczna stała się „reforma reformy” – mówi Adam Piątkowski. – Tworzenie nowego tworu, jakim miałyby być ruchome wakacje, nie pomoże branży turystycznej, tak jak niektórzy mówią. Osobiście jestem zwolennikiem rozwiązania, polegającego na wdrożeniu w życie dużej ulgi turystycznej dla każdego Polaka, np. mogłaby to być możliwość odliczenia kwoty 1500 zł od dochodów. Takie rozwiązanie to ogromny impuls rozwojowy dla całej branży turystycznej, a dodatkowo spowodowałby znaczący wzrost PKB z turystyki, na poziomie krajów zachodnich – około 10%. Dlatego należy uruchomić takie mechanizmy rynkowe. Wartością będzie również poznanie walorów turystycznych naszego kraju. W 2020 roku padł rekord i w sezonie Bieszczady odwiedziło 2,1 miliona osób. Gdyby funkcjonowała ulga turystyczna to turystów mogłoby być nawet 3,5 miliona – dodaje wójt Soliny.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice