Będą zwroty

Średnio 10 zł więcej za ogrzewanie płacił miesięcznie od października ub.r właściciel 50 m kw. mieszkania. Główni dostawcy ciepła, Elektrociepłownia WSK i Elektrociepłownia Rzeszów, podnieśli ceny o prawie 10 proc. Obie elektrociepłownie zwiększyły ceny ciepła, niestety nie w jednakowym czasie. Pierwsza zmieniła je od 1 października, druga od 15 października. Mimo dwukrotnej podwyżki i ostrej zimy mieszkańcy wielu rzeszowskich osiedli mogą liczyć na zwrot wpłaconej zaliczki.
Lokatorzy Rzeszowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej przez cały ub. r płacili taką samą wysokość zaliczki. Na Krakowskiej Południe zaliczka na ciepło wynosiła od 1,13. Na pozostałych osiedlach cena wahała się od 1,94 do 1,99.
- Wraz z podwyżkami cen ciepła, które u nas były na poziomie inflacji czyli 7 proc., nie zmienialiśmy wysokości pobieranych zaliczek. Mieszkańcy, tak jak co roku mogą liczyć na zwrot nadpłat za c.o jeżeli takie pojawią się po rozliczeniu ich rachunków - wyjaśnia Zygmunt Haliniak, prezes Rzeszowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
W ub. r RSM dociepliła kilkadziesiąt bloków, wyregulowano wewnętrzną instalację grzewczą. W tym roku Zarząd spółdzielni również planuje dociepleniu kilkudziesięciu kolejnych budynków oraz dofinansowanie do wymiany stolarki okiennej w mieszkaniach.
- Gdyby nie nie prace, które wykonaliśmy w budynkach podwyżki cen ciepła byłyby bardziej dokuczliwe dla lokatorów - twierdzi Haliniak.
Lokatorzy Spółdzielni Mieszkaniowej "Energetyk" za ciepło płacą miesięcznie 2,37 zł/ m kw. W każdym mieszkaniu zainstalowano podzielniki ciepła. Spółdzielnia dociepliła w ub. r kilka budynków. W tym roku nie będzie na to pieniędzy, bo "Energetyk" rozpoczyna budowę nowych bloków. Mieszkańcy mogą liczyć na to, że zwroty za c.o zostaną wypłacone do końca stycznia.
W budynkach Spółdzielni Mieszkaniowej "Nowe Miasto", gdzie w każdym mieszkaniu zainstalowano podzielniki ciepła i z zawory termostatyczne. Spisano już liczniki ciepła. Rozliczenia dotrą do mieszkańców na początku lutego.
- Każdy lokator płaci indywidualną zaliczkę, ustalaną na postawie zużycia za ub. r. Moglibyśmy ustalić jedną kwotę i sprawić, żeby każdy na koniec roku otrzymywał 200-300 zł nadpłaty. Nie chcemy jednak brać od ludzi pieniędzy i przetrzymywać ich - twierdzi Kazimierz Bajowski, wiceprezes SM "Nowe Miasto".