Będzie apelacja w głośnej sprawie b. proboszcza z Hłudna

Wyrok, jaki zapadł w I instancji, nie usatysfakcjonował żadnej ze stron. Odwołała się zarówno prokuratura i rodzice, jak i oskarżony.

W połowie lutego, po trwającym 4,5 roku procesie, Sąd Rejonowy w Brzozowie wydał wyrok skazujący Stanisława K, byłego proboszcza Hłudna, ale nie uznał wszystkich zarzutów, jakie postawiła duchownemu prokuratura.

Zdaniem sądu - ksiądz znęcał się jest psychiczne i fizycznie nad 13-letnim Bartkiem i trzema dziewczynkami z Hłudna, które uczył religii i w tej kwestii uznał jego winę. Sąd nie dopatrzył się jednak związku między tym znęcaniem a samobójstwem, jakie popełnił gimnazjalista, i uwolnił księdza od zarzutu doprowadzenia chłopca do targnięcia się na życie.

Bartek był ministrantem. Ksiądz wielokrotnie bił go i szarpał, publicznie oskarżał go też o kradzież pieniędzy i różnych przedmiotów z kościoła. Bartek zaprzeczał. Na kilka dni przed Bożym Narodzeniem 2007 roku powiesił się. Zostawił list pożegnalny, w którym za swoją śmierć obwinił proboszcza.

Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Ksiądz poprosił o uniewinnienie. Prokurator i rodzice chcieli dla niego kary 2,5 roku więzienia.

Sąd w I instancji skazał Stanisława K. na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, nie uwzględnił też wniosku o zadośćuczynienie (po 80 tys. zł) o które zwrócili się rodzice Bartka.

Oskarżony ma natomiast zwrócić rodzicom koszty pełnomocnika i zapłacić koszty sądowe. Argumentacja wyroku jest niejawna, została wygłoszona za zamkniętymi dla publiczności i mediów drzwiami.

Wyrok się nie uprawomocnił, bo wszystkie strony - po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem - złożyły odwołania. Apelacją zajmie się Sąd Okręgowy w Krośnie.