Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siarka Tarnobrzeg przegrała z Pogonią Siedlce. Piłkarze źli na sędziego

Piotr SZPAK [email protected]
Walki i pięknej gry w niedzielnym meczu w Siedlcach nie brakowało.
Walki i pięknej gry w niedzielnym meczu w Siedlcach nie brakowało. Grzegorz Lipiec
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg przegrali wyjazdowy mecz z Pogonią Siedlce 1:3 (1:0), ale szans na awans jeszcze nie stracili.

Pogoń Siedlce - SIARKA TARNOBRZEG 3:1 (0:1)

Bramki: Tomalski 60, Wójcik 85 z karnego, Demianiuk 90+1 - Figiel 6.

Pogoń: Kozaczyński - Kwiatkowski, Rodak, Dybiec, Ratajczak - Odunka, Dziubiński (71 Paczkowski), Wocial (46 Tarachulski), Tomalski (90+7 Dmowski) - Zaniewski (61 Wójcik), Demianiuk.

Siarka: Melon - Stępień, Nadolski, Makowski, Sulkowski - Koczon, Figiel (80 Kowalski), Frankiewicz, Truszkowski (69 Popiela), Termanowski (72 Wróbel) - Ciećko.

Żółte kartki: Tomalski, Paczkowski (Pogoń) - Stępień, Popiela. Czerwone kartki: Makowski (za dwie żółte - 81 minuta), Truszkowski (za dwie żółte - 83 minuta), Sulkowski (87 minuta).

Sędziował: Artur Aluszyk ze Szczecina.

Widzów: 2901.

Mecz w Siedlcach wywołał duże zainteresowanie wśród kibiców, którzy zasiedli na trybunach w liczbie trzech tysięcy. Siłę ich głosu można było poznać już przy wyjściu piłkarzy obu drużyn na murawę, wtedy zrobiła się wielka wrzawa. Wrzawa była tez po meczu, ale cieszyli się tylko gospodarze.

SZYBKI GOL

Już w 4 minucie przed bramką Siarki zrobiło się niebezpiecznie, Adrian Dziubiński posłał nieprzyjemne dośrodkowanie z rzutu wolnego, ale bramkarz tarnobrzeskiego zespołu Artur Melon, z trudem, bo z trudem, ale jednak obronił. Minutę później "Siarkowcy" przeprowadzili piękną akcję, po której objęli prowadzenie. Daniel Koczon wrzucił piłkę w pole karne Pogoni, a Marcin Figiel, mimo, że do najwyższych zawodników nie należy kolejny już raz pokazał, iż strzelać głową i z głową potrafi. Nasi nabrali wiary w siebie, ale konsternacja w naszej drużynie zapanowała bardzo szybko. Arbiter napomniał obrońcę Siarki Konrada Stępnia żółtą kartką. Kolejną żółtą kartką arbiter napomniał piłkarza tarnobrzeskiej drużyny 10 minut później. Był nim Marcin Truszkowski, który zdaniem sędziego przekroczył przepisy w walce o górną piłkę. Gospodarze natarli na bramkę naszej drużyny, ale w ich grze było sporo nerwowości. Z kolei w tarnobrzeskiej ekipie kapitalna partie rozgrywał Daniel Koczon. Gospodarze jak tylko tak nękali bramkarza Siarki, ale ten spisywał się bez zarzutu. W 26 minucie pewnie obronił strzał głową autorstwa Łukasza Zaniewskiego. Dwie minuty później goście mogli zdobyć drugiego gola. Tuszkowski ładnie wypatrzył w polu karnym Łukasza Ciećo, ale ten zamiast zdecydować się na natychmiastowy strzał wykonał zwód, na który nie dali nabrać się obrońcy Pogoni. Blisko szczęścia był też w 37 minucie Koczon, ale jego strzał z 10 metrów pewnie obronił strzegący bramki siedleckiego zespołu Jacek Kozaczyński.

NERWY PUŚCIŁY

Druga połowa zapowiadała się ekscytująco i taka była. Na jej początku, w 52 minucie gospodarzy mógł dobić Truszkowski, ale nie wykorzystał okazji. W 67 minucie stało się to, czego obawiali się goście. Miejscowi doprowadzili do wyrównania. Była 60 minuta, kiedy Cezary Demianiuk wrzucił piłkę w pole karne drużyny z Podkarpacia a zamykający akcję Hubert Tomalski nie zmarnował okazji. Nasi rzucili się do ataku. Na ponowne prowadzenie mógł wyprowadzić Siarkę Truszkowski, ale w 67 minucie w dogodnej sytuacji będąc w polu karnym źle przyjął piłkę. W 81 minucie było był praktycznie po meczu. Bartłomiej Makowski sfaulował w polu karnym Krystiana Wójcika a ten z karnego podwyższył na 2:1. Później doszło do przepychanek piłkarzy obu drużyn, goście mieli olbrzymie pretensje do arbitra, że ten podyktował karnego, którego ich zdaniem nie było. "Siarkowcym" puściły nerwy, widząc kombinowanie arbitra zaczęli go ostro krytykować. Siedzący na ławce rezerwowych Truszkowski ujrzał drugą zółtą kartkę, a grający Bartosz Sulkowski czerwoną. W doliczonym czasie gry Demianiuk podwyższył wynik, a siedlecka publiczność wiwatowała. Do chwili podyktowania rzutu karnego piłkarze Siarki grali bardzo dobrze, ale kolejny raz zawiodła skuteczność. W tak ważnym meczu nie można nie wykorzystywać stuprocentowych sytuacji. Tarnobrzeżanie opuszczali stadion w Siedlcach bardzo smutni, wręcz przygnębieni, a wśród nich był prezydent Tarnobrzega Norbert Masztalerz, który na mecz przyleciał helikopterem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie