Będzie ogólnopolski konkurs architektoniczny na zaplanowanie terenów nad Wisłokiem w Rzeszowie

Radni Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości od kilku kadencji wnioskują o uchwalenie planów zagospodarowania przestrzennego, które objęłyby działki w rejonie Wisłoka w Rzeszowie. Niestety do dzisiaj ich apele i uchwały nie zostały zrealizowane przez miasto.

W obliczu postawy deweloperów, którzy lada chwila zaczną zabudowę działek między mostami Karpackim i Zamkowym, radni PO już podczas wrześniowej sesji domagali się od prezydenta miasta konkretnej odpowiedzi na pytanie o plany miasta wobec działek w rejonie rzeki. Urzędnicy odpowiedzieli wówczas tylko na część pytań, dlatego dyskusja powróciła na ostatnią sesję, we wtorek. I była już bardziej konkretna.

Rajcy pytali m.in. o stan pozyskiwania działek pod budowę ścieżek rowerowych wzdłuż prawego brzegu rzeki. Wiceprezydent Marek Ustrobiński poinformował, że większość gruntów na ten cel jest już własnością miasta, a do pozyskania zostały jeszcze dwa fragmenty działek. Jeśli nie uda nam się dogadać w tej kwestii z deweloperami, urzędnicy skorzystają z prawa do przejęcia terenów na mocy przepisów specustawy.

- Miasto powinno popatrzeć jednak na te tereny ambitniej. Nie ograniczając się jedynie do budowy ścieżki rowerowej. Należy zaplanować budowę prawobrzeżnych plant. Problemem jest tylko jedna inwestycja, najbliżej mostu Zamkowego, gdzie zapewniono pas zieleni o szerokości zaledwie 20 metrów od Wisłoka. Trzeba tutaj zaplanować od strony ulicy Podwisłocze zabudowę śródmiejską, przemyślaną, a od strony Wisłoka tereny zielone, także dobrze zaplanowane. Apeluję, abyśmy ambitnie do tego tematu podeszli

- przekonywał Robert Kultys, radny PiS.

- Tereny zielone od strony Wisłoka podniosą jednocześnie wartość inwestycji od strony ulicy Podwisłocze. Ale trzeba tutaj włożyć dużo wysiłku w zaplanowanie tej zabudowy i wyznaczenie linii oddzielającej zieleń od budynków - uzupełnił Marcin Fijołek z PiS.

- Ścieżka rowerowa musi mieć otulinę z zieleni, strefy rekreacji. Trzeba tak rozmawiać z inwestorem przy moście Zamkowym, aby na wysokości swojej inwestycji zabezpieczył tereny nie tylko na ścieżkę, ale i taką otulinę – zwróciła uwagę Jolanta Kaźmierczak z PO.

- Prezydent podjął decyzję o organizacji konkursu na zagospodarowanie terenów nad Wisłokiem w tym miejscu. Wstępnie już rozmawiałem ze Stowarzyszeniem Architektów Polskich o takim konkursie. Wiemy, jaki jest koszt, jakie są terminy na wykonanie prac. Wszyscy deweloperzy mający tu działki są do tego entuzjastycznie nastawieni. Jeśli tylko radni pozwolą, to taki konkurs zostanie ogłoszony - zapowiedział Andrzej Skotnicki, dyrektor Wydziału Architektury Urzędu Miasta Rzeszowa.

I zapowiedział, że miasto myśli także o rozsądnej zabudowie działek od strony ul. Podwisłocze.

– Zostanie tu zarezerwowany pas 20 metrów od jezdni, na wypadek gdyby ulicę trzeba było w przyszłości poszerzyć – zapewnił Andrzej Skotnicki.

Rzeszowscy radni zgadzają się na organizację konkursu. Ale proponują pójść o krok dalej.

- Miasto powinno namówić firmę Hartbex na odstąpienie od zabudowy działki przy samym moście Zamkowym. Jej zabudowa jest zaplanowana zbyt blisko jezdni. W tym miejscu powinno powstać dojście do terenów zielonych. Należy zaproponować deweloperowi inną, wartościową działkę inwestycyjną na zamianę, aby ten teren pozostał bez takiej zabudowy

– zwraca uwagę Robert Kultys.

- Wszyscy bylibyśmy takim rozwiązaniem usatysfakcjonowani, zarówno radni, jak i mieszkańcy Rzeszowa – popiera pomysł Roberta Kultysa Sławomir Gołąb, radny Rozwoju Rzeszowa.