Będzie reforma KRUS. Rolnicy zaczną płacić składki?

Najniższa składka KRUS, dla tych, których gospodarstwa nie przekraczają 50 ha, to niecałe 300 zł na kwartał.

Miesięczna składka ZUS dla osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą z dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym - 839,06 zł.

W przyszłym roku dotacja państwa dla KRUS ma wynieść ok. 16 mld zł.

Teraz rząd i parlament ma 15 miesięcy na zmianę przepisów.

W tej chwili składki rolnicze opłaca Skarb Państwa, bez względu na to, jaki status materialny ma rolnik. Sędziowie uznali, że ponad milion rolników, którzy prowadzą gospodarstwa powyżej tzw. 1 ha przeliczeniowego, powinno płacić składki na ubezpieczenie zdrowotne.

- Przepisy, według których to budżet państwa opłaca składki zdrowotne za wszystkich rolników bez względu na ich faktyczne przychody z działalności rolniczej, są niezgodne z ustawą zasadniczą - stwierdził w uzasadnieniu wyroku wiceprezes Trybunału sędzia Marek Mazurkiewicz.

Podkarpaccy rolnicy są biedni

Stanisław Bartman, rolnik, szef Podkarpackiej Izby Rolniczej, radny sejmiku województwa z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego, mówi, że podejmowanie w tej chwili, przed wyborami, sprawy KRUS to jest zagrywka polityczna. - Nie będę się wypowiadał, jako działacz partii, ale jako rolnik. Ja uważam, że to jest chwyt polityczny przed wyborami - ocenia. - Gdyby podkarpaccy rolnicy byli w stanie płacić wyższe składki, to by płacili. Ale nie są w stanie. Jeżeli składki wzrosną, to cała ta biedota rolników na Podkarpaciu przejdzie na zasiłki.

Na Podkarpaciu 97 procent gospodarstw rolnych nie przekracza powierzchniowo 10 hektarów. Podwyższoną składkę na ubezpieczenie musiałoby zapłacić ok. 3 procent rolników.

Reforma ważna, ale koalicjant ważniejszy

- Władze Platformy odniosą się do tego problemu, po uzyskaniu uzasadnienia, ale nie zamierzamy od tego uciekać. Postaramy się przygotować takie zmiany przepisów, żeby były konstytucyjne a zarazem nie uderzyły w najbiedniejszych rolników - zapewnia poseł Piotr Tomański z PO.

Nieoficjalnie jednak politycy Platformy, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że to nie jest dobry czas na takie reformy. - Przed nami wybory, a ta sprawa wymaga czasu, spokoju i rozwagi. Zresztą jesteśmy w koalicji z PSL, co nie ułatwia prac nad gruntowną reformą - słyszymy.

Ku temu, że na rewolucję w sprawie KRUS nie ma, co teraz liczyć, skłaniają się także eksperci. - Wyrok trybunału dotyka tylko składki zdrowotnej, a reformy wymaga cały system składek na KRUS. Nie sadzę, by została ona teraz przeprowadzona, bo to temat niewygodny politycznie - komentuje Andrzej Sawicki, ekonomista z Rzeszowa.