Będzie rewolucja w emeryturach. Jedna przewiduje zwolnienie z PIT, druga - emerytury stażowe bez wieku emerytalnego: 29.09.2021

A naprawdę: zero PIT czy 9 procent?

Emeryci zyskają na podatkach w praktyce tyle co wszyscy.
Dzięki podwyższeniu kwoty wolnej do 30 tys. zł miesięcznie, zyskają zwolnienie z PIT emerytury w wysokości do 2,500 zł brutto.

Obecnie każde świadczenie, niezależnie od wysokości jest opodatkowane PIT. Osoby o najniższych dochodach korzystają z podwyższonej kwoty wolnej od podatku – 8 tys. zł (666,67 zł miesięcznie). Od reszty oddają 17 proc. w formie PIT.

Teoretycznie zyskają więc dodatkowe zwolnienie w wysokości 22 tys. zł rocznie (1 833,33 zł miesięcznie) od podatku.

Ale to tylko pół prawdy. Wszystko byłoby tak pięknie gdyby nie jednoczesna zmiana sposoby opłacania składki zdrowotnej.

Aktualnie składka zdrowotna wynosi 8 proc., z czego 7,75 proc. odliczane jest od podatku, a więc neutralne dla wypłaty kwoty „do ręki”; faktyczne obciążenie to 0,25 proc. dochodu. Po zmianach wszyscy będą płacić 9 proc. na składkę zdrowotną od dochodu.

To oznacza, że w praktyce, choć zwolniona emerytura w wysokości 2 500 zł z PIT, obciążona będzie 9 proc. faktycznego podatku. Uwzględniając obecne 0,25 proc. płacone na składkę zdrowotną bezpośrednio z kieszeni -8,75 proc.

Tak więc emeryt uzyskujący świadczenie w wysokości 2 500 zł brutto, mimo zwolnienia z PIT ze względu na kwotę wolną od podatku 2 500 zł miesięcznie (30 tys. zł rocznie) nie dostanie na konto 2,5 tys. zł, ale 2 275 zł zł bo ZUS potrąci mu 225 zł na składkę zdrowotną, zamiast obecnych 6,25 zł, które faktycznie obniżają wypłacaną kwotę emerytury.

Praktyczny efekt – w uproszeniu - jest więc taki, że faktycznie najniższe emerytury nie będą wolne od PIT, ale realne obciążenie podatkowe obniży się do 8,75 proc. kwoty brutto.