To powrót do przepisu, który już przez kilka miesięcy obowiązywał. Jednak w lutym ub. roku z niego zrezygnowano. Ale tylko tymczasowo.
- Nie martwi mnie to. Gdy zaszłam w ciążę od razu odwiedziłam lekarza. Pierwsza wizyta na pewno miała miejsce przed 10 tygodniem ciąży - mówi Agnieszka Świeca z Rzeszowa, która oczekuje narodzin drugiego dziecka.
Kobiety nie zawsze wiedzą od razu
Położnicy jednak wiedzą z doświadczenia, że nie wszystkie mamy tak szybko trafiają pod ich opiekę.
- Bywa, że panie przychodzą na pierwszą wizytę pod koniec pierwszego trymestru, na początku drugiego. To się zdarza, gdy ciąża nie była planowana i kobieta na jej początku nie podejrzewała, że jest w "odmiennym stanie" - wyjaśnia dr n. med. Krzysztof Botiuk, ginekolog - położnik z Rzeszowa.
Nowe rygorystyczne przepisy
Kto otrzyma 1000 złotych?
"Becikowe" przysługuje matce lub ojcu albo opiekunowi prawnemu dziecka niezależnie od dochodu rodziny. Wniosek o wypłatę należy złożyć w ciągu 12 miesięcy od dnia narodzin dziecka. Opiekun prawny ma na to czas w ciągu roku od dnia objęcia dziecka opieką. Zapomoga wynosi tysiąc złotych na jedno dziecko.
Teraz, aby dostać tysiąc złotych "becikowego" kobieta musi udowodnić, że przez całą ciążę przynajmniej raz odwiedziła ginekologa lub położną. To się zmieni od 1 stycznia. Nowe wymagania są bardziej rygorystyczne.
Po pierwsze, trzeba będzie udokumentować wizytę w każdym trymestrze ciąży i fakt pozostawiania pod opieką lekarza aż do porodu.
Po drugie, ta pierwsza wizyta u lekarza ma się odbyć nie później niż w 10 tygodniu ciąży. O nowych regulacjach, które mają zdopingować ciężarne kobiety do regularnych kontroli, przypomina na swojej stronie Ministerstwo Zdrowia i Polityki Społecznej.
Przepis sprzyja kombinowaniu?
- Założenia tej akcji są pozytywne, bo chodzi w końcu o zdrowie kobiet i ich dzieci. Mam jednak wątpliwości, czy ten pomysł przyniesie spodziewane efekty.
Obawiam się, że kobiety, które nie zdążą z pierwszą wizytą w wyznaczonym czasie, będą po prostu prosić lekarzy o fałszowanie zaświadczeń - uważa ginekolog z Rzeszowa, zastrzegając sobie anonimowość.
Zastrzeżenia do pomysłu urzędników ma także Karolina Więckiewicz z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
- To przepis, który utrudni kobietom korzystanie z "becikowego". Zwłaszcza w małych miejscowościach, gdzie dostęp do lekarzy nie jest tak łatwy, jak w dużych miastach. Co będzie w sytuacji, gdy z powodu kolejek kobieta nie zdąży "na czas" dostać się do ginekologa? - zauważa.
Zapowiada, że w najbliższym czasie Federacja zajmie stanowisko w tej sprawie.
Będą kampanie informacyjne
W ośrodkach pomocy społecznej, gdzie składa się wnioski o "becikowe", ma ruszyć kampania informacyjna przypominająca o zmianach.
- Planujemy wystartować z nią od września. Powiesimy plakaty, informacji na ten temat będą udzielać także nasi pracownicy - zapowiada Elwira Kochanowska - Pięciak z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rzeszowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?