Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będziemy wiatrową potega

Norbert Ziętal
Podkarpacie ma szansę stać się drugim, po Pomorzu, zagłębiem elektrowni wiatrowych w Polsce. Chcą u nas inwestować Duńczycy, Hiszpanie, Portugalczycy i Niemcy.

Wiosną w gminie Bukowsko w pow. sanockim ruszy budowa pierwszej w województwie farmy wiatrakowej. Będzie miała dziewięć turbin, każda o mocy 2 MW. Buduje ją firma Wojtech, we współpracy z polsko-portugalską spółką Bukowsko-Windenergy.

- Ta inwestycja to dla gminy same plusy. Oprócz dochodów z podatków, będzie to również swoista promocja gminy. Bo elektrownia wiatrowa to atrakcja dla turystów oraz sygnał, że jesteśmy przyjaźni inwestorom - cieszy się Piotr Błażejowski, wójt Bukowska.

W najbliższych latach w Podkarpackiem ma powstać nawet kilkaset wiatraków. Poza Bukowiskiem zaawansowane są projekty budowy dwóch kolejnych farm - w Łękach Dukielskich (5 wiatraków) i Hnatkowicach - Orzechowcach pod Przemyślem (6 wiatraków). Inwestorzy nie chcą na razie zdradzać szczegółów, bo boją się protestów i konkurencji.

Wiatrowe zagłębie

- Podkarpacie ma bardzo korzystne warunki geograficzne do powstawania elektrowni wiatrowych. Ten atut warto wykorzystać - mówi Anna Pasławska, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej w Szczecinie.

"Wiatrowy" potencjał regionu dostrzega też Piotr Pawelec, prezes Podkarpackiej Agencji Energetycznej. - Świadczy o tym wzmożone zainteresowanie potencjalnych inwestorów. Biorąc pod uwagę stale rosnącą liczbę zapytań, poszukiwań lokalizacji i wstępnych przymiarek, można przyjąć, że szykuje nam się istne wiatrakowe eldorado - mówi.

Największe zainteresowanie budzą tereny przy drodze A4. Powód? Przychylność przyrodników, a to, poza wiatrami, jest najważniejsze. Firma, z kapitałem polsko - hiszpańskim, chce przy podkarpackim odcinku "czwórki" postawić 250 wiatraków, w kilkunastu farmach.

Inwestycja dość szybko się zwraca

Koszt nowego wiatraka o większej mocy wynosi nawet kilka milionów złotych. Ale już za kilkaset tys. złotych bez problemu można kupić używane urządzenia z Niemiec lub Danii. Inwestycja powinna się zwrócić do 10 lat. Właściciele wiatraków nie muszą się martwić o zbyt, bo elektrownia musi od nich kupić cały wyprodukowany prąd.

- Od dwóch lat przy mojej firmie działa 32-metrowy wiatrak o mocy 300 KW. Miesięcznie wytwarzam 30 tys. kW prądu - mówi Zbigniew Kaciuba z Mokrej w pow. jarosławskim. - Jeszcze kilka lat i zacznę zarabiać na czysto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24