Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beniaminek z Rzeszowa ma jeszcze duże rezerwy

bum
archiwum
- Szkoda, że Greg na początku nie jechał tak dobrze jak w końcówce, bo mecz mógł potoczyć się inaczej - żałował Peter Kildemand z PGE Stali Rzeszów. Beniaminek z Rzeszowa w inauguracyjnym meczu sezonu przegrał w Zielonej Górze z faworyzowanym Falubazem 40:50.

Amerykanin Greg Hancock w początkowej fazie spotkania przywiózł dwa zera. - Greg nie mógł się dopasować do toru, stąd te jego dwa czwarte miejsca. Szkoda straconych punktów jego i innych naszych zawodników, bo jednak trochę ich pogubiliśmy na dystansie - zauważa trener "Żurawi" Janusz Ślączka.

Kiedy Hancock trafił wreszcie z przełożeniami, fruwał jak tego oczekiwali jego koledzy z drużyny. Żadnego punktu w inauguracyjnym występie w ekstraklasie nie zdobył Krystian Rempała. Spodziewano się, że skuteczniejszy będzie Mirosław Jabłoński. Bez zarzutu spisał się Dawid Lampart. Nieźle radził sobie Peter Ljung. Artur Czaja zrobił swoje, a Kildemand udowodnił, że jest świetnym materialem na żużlowego artystę.

W rzeszowskiej części parku maszyn dobrym duchem drużyny był Hans Andersen, który w sobotę trenował na torze w Łodzi. Duńczyk doradzał kolegom, pomagał. Fajna sprawa.

- W sumie, mimo porażki jestem zadowolony. I to nie tylko dlatego, że słyszymy pod swoim adresem pochlebne opinie, ale rzeczywiście zawodnicy spisywali się dobrze. Gdybyśmy mieli więcej jazd na swoim koncie, z pewnością postawa całej drużyny byłaby jeszcze lepsza.Cieszę się, bo ta drużyna ma potencjał i duże jeszcze rezerwy - twierdzi Ślączka.

Dziś w Lublinie odbędzie się finał Złotego Kasku. Wystartuje w nim trzech zawodników PGE Stali: Dawid Lampart, Karol Baran i Mirosław Jabłoński. Ten ostatni na środę i czwartek ma przyjechać do Rzeszowa, aby zapoznać się z tutejszym torem.

Rzeszowianie muszą jak najlepiej po remoncie rozgryźć swój obiekt, aby był on dla nich handicapem. - Będziemy trenować, aby jak najlepiej przygotowac się do najbliższego spotkania. Mamy także w planie rozegranie sparingu - informuje szkoleniowiec PGE Stali.

W tę niedzielę nie ma kolejki. PGE Stal zobaczymy w akcji 26 kwietnia w pojedynku z bardzo mocna ekipą Betardu Sparty Wrocław. Główny cieżar przygotowań do tego pojedynku położony będzie na przyszły tydzień. Łukasz Sówka przyjedzie na treningi z dwoma nowymi motorami. Będzie Jabłoński. W przyszły piątek dojadą inni Hancock i Kildemand. Oby wykurował się już Kenni Larsen.

- Zrobimy wszystko, abyśmy byli do starcia ze Spartą przygotowani bardzo dobrze - zapewnia Janusz Ślączka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24