Bez bramek w meczu Start Pruchnik - Lechia Sędziszów Małopolski. "Po tym meczu mamy dwóch rannych"

- Po tym meczu mamy dwóch rannych - skomentował wynik Dariusz Kaznecki, który w zastępstwie za chorego Jakuba Słomskiego prowadzi Lechię Sędziszów Młp. - Remis jest wynikiem nierozstrzygniętym i z pewnością nie zadowolił ani nas, ani przeciwnika. Uważam, że mieliśmy więcej okazji na strzelenie w tym meczu gola, ale za każdym razem zabrakło, albo decyzji o tym, żeby oddać strzał, albo szczęścia.

Sędziszowianie dwukrotnie obijali słupek bramki Startu, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. W pierwszej połowie bliski szczęścia był Oskar Ćwiczak, a w drugiej Mateusz Smoliński. - To nie były jedyne nasze dobre okazje na bramkę, ale gole nie padły - dodał Kaznecki.

- Sytuacje były z obu stron, aż dziwne, że nie padły bramki - mówi Maciej Mikłasz, trener gospodarzy. - Moim zdaniem przeważaliśmy w tym spotkaniu, byliśmy częściej przy piłce. Dlatego czuję teraz niedosyt, bo choć jedną okazję powinniśmy wykorzystać.

Po stronie gospodarzy dwa razy groźnie strzelał Benc, z dystansu swoich szans próbował też Bochnak, ale był równie nieskuteczny, co jego klubowy kolega.

Był to ostatni akcent jesieni w 4 lidze Podkarpackiej. Dla obu tych zespołów zima nie będzie zbyt spokojna. Sytuacja w tabeli jest bardzo nieciekawa i jeśli w Pruchniku czy Sędziszowie myślą o dalszej grze na tym poziomie, to wiosną muszą pokazać się ze zdecydowanie lepszej strony.

Start Pruchnik - Lechia Sędziszów Młp. 0:0

Start: Madejowski - Czarniecki (58 M. Mikłasz), Drzymała, Bochnak, K. Mikłasz - Kubas, Rabczak ŻK, Parawa, Znamieńczyków, Czura ŻK (46 Benc), Gemra (75 Tuleja). Trener: Maciej Mikłasz.

Lechia: Ł. Ćwiczak - Branas, Makuch ŻK, Rogóż, Malisiewicz, Potwora, Salamon (65 J. Posłuszny), Oesztreicher, Amadeusz Czółno (60 Aleksander Czółno), B. Posłuszny ŻK (70 Smoliński), O. Ćwiczak (88 Lis). Trener Dariusz Kaznecki.

Sędziował: Igor Samołyk (Stalowa Wola).