Bez podwyżek dla wójtów i burmistrzów w pow. leżajskim i łańcuckim

- Radni podwyższali ostatnio pensję wójtowi w 2006 r., czyli jeszcze wtedy, gdy gminą rządził Mieczysław Tołpa. Na początku obecnej kadencji wspólnie ustaliliśmy, że nie będzie podwyżki - wyjaśnia wójt.

Na podobny ruch zdecydowali się też radni Nowej Sarzyny.

- Kiedy obejmowałem funkcję burmistrza w 2010 r. poprosiłem o obniżenie pensji o kilkaset złotych. Do tej pory utrzymuje się ona na tym samym poziomie, czyli 9900 zł. Radni sugerowali na początku obecnej kadencji podwyżkę. Wygrałem bowiem wybory w pierwszej turze, a to pierwsza taka sytuacja w historii gminy. Nie podjąłem jednak tego tematu - tłumaczy Jerzy Paul.

Burmistrz Leżajska będzie zarabiał od niego o 340 zł mniej.

- Na czas ustalania wysokości moich zarobków wyszedłem z sali obrad. Zrobiłem to celowo, bo nie chciałem, aby moja obecność w jakiś sposób ograniczała radnych. Zdecydowali, że moje wynagrodzenie będzie tej samej wysokości, co pensja poprzedniego burmistrza - mówi Ireneusz Stefański.

W powiecie łańcuckim tylko wójtowie gmin Łańcut, Rakszawa i Czarna pozostaną przy dotychczasowych zarobkach. Zbigniew Łoza, wójt gminy Łańcut, dostał podwyżkę 8 lat temu - znaczącą, bo sięgającą aż 2148 zł.

Osiem lat temu podwyżkę miała też Maria Kula, wójt Rakszawy: - Radni zdecydowali, by utrzymać wysokość mojego wynagrodzenia na tym samym poziomie, bo w tej i obecnej kadencji jest przecież ten sam wójt - podkreśla.

Wójt Czarnej będzie wciąż zarabiał 9920 zł.