Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bieszczadnik na antypodach. To będzie przygoda życia

Ewa Gorczyca
Stanisław Strzyżewski znalazł się wśród członków międzynarodowej ekspedycji naukowej do jednego z najrzadziej odwiedzanych miejsc na Ziemi.

Stanisław Strzyżewski, mieszkaniec Leska, na co dzień administrator portalu turystycznego www.bieszczady.pl, jest nie tylko dziennikarzem, fotografem i miłośnikiem przyrody. Od ponad 20 lat interesuje się też krótkofalarstwem. Jak podkreśla, pasja odmieniła jego życie i stała się motywacją do podróżowania. Zorganizował wyprawy krótkofalarskie na arktyczną wyspę Jan Mayen i Wyspę Wielkanocną na Pacyfiku, brał udział w wyprawie na australijską wyspę Lord Howe, odwiedził chilijską i argentyńską Patagonię, Australię, archipelag Svalbard i Islandię. Teraz przed nim kolejna niezwykle ciekawa ekspedycja - na Wyspy Antypodów.

Archipelag na końcu świata

- Inicjatorem radioamatorskiego projektu jest Kanadyjczyk, profesor fizyki Cezar Trifu, który podróżuje w odległe zakątki globu, aby przeprowadzać łączności radiowe z miejsc, z których nikt przedtem nie nadawał - opowiada Stanisław Strzyżewski. - Mam z nim kontakt od lat. Latem otrzymałem od niego zaproszenie do udziału w nowym projekcie. Wówczas nie mógł jeszcze zdradzić celu wyprawy. Zgodziłem się bez wahania. W połowie listopada okazało się, że w ciągu kilku dni muszę kupić bilety do… Nowej Zelandii - dodaje leszczanin.

31 grudnia wylatuje z Polski, wyprawa rozpocznie się 4 stycznia. Radiooperatorzy razem z naukowcami wypłyną jachtem z miasta Dunedin. Jeśli pogoda będzie sprzyjać, po trzech dniach rejsu dotrą do Wysp Antypodów.

- Spędzimy tam sześć bardzo intensywnych dni - opowiada Strzyżewski. - Na wyspę zawieziemy sprzęt radiowy, dzięki któremu będziemy łączyć się z innymi radioamatorami na całym świecie, wykorzystując naturalne siły przyrody - ziemską jonosferę oraz fale radiowe. Będziemy też pomagać naukowcom w realizacji programu deratyzacji. Na początku XX wieku ze statków sporadycznie odwiedzających wyspy przedostały się myszy domowe, które - rozmnażając się - zagrażają unikalnym, endemicznym gatunkom ptaków. Naukowcy pragną stworzyć bezpieczną szczepionkę, która - eliminując szkodliwe gryzonie - nie naruszy równowagi ekologicznej środowiska. Będziemy również pomagać przy rekonstrukcji schronu, który uległ uszkodzeniu podczas gigantycznego osunięcia ziemi, które miało miejsce na wyspie rok temu. Osobiście będę zajmował się również dokumentowaniem całej ekspedycji - wyjaśnia Strzyżewski.

Taka szansa trafia się raz w życiu

Wyspy odwiedzane są raz na kilka lat - wyłącznie przez naukowców oraz nowozelandzką marynarkę. Po raz pierwszy rząd Nowej Zelandii wydał turystom zgodę na pobyt na archipelagu. Trzeba było trzech lat starań, by tamtejsze ministerstwo ochrony środowiska udzieliło czwórce krótkofalowców jednorazowego pozwolenia na nadawanie na falach eteru. Na możliwość odebrania sygnałów czeka prawie milion radioamatorów z całego świata - do tej pory nikt nie przeprowadził łączności z archipelagiem.

Indywidualny koszt uczestnictwa w wyprawie nie jest mały.

- Muszę się liczyć z kosztem przynajmniej 15 tys. złotych - mówi Stanisław Strzyżewski. - Poszukuję obecnie sponsorów, którzy pomogliby sfinansować ten unikalny projekt. Szansa na odwiedzenie takiego miejsca trafia się raz w życiu.

Wesprzyj projekt

Osoby oraz firmy zainteresowane finansowym wsparciem wyprawy lub współpracą sponsorską mogą kontaktować się pod nr tel. 698 872 285 lub pisać na adres:[email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24