Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bieszczady bez patentu

MARIAN STRUŚ
Barbara Kędra dozoruje proces termizacji masy serowej w rymanowskiej bryndzarni.
Barbara Kędra dozoruje proces termizacji masy serowej w rymanowskiej bryndzarni. ANDRZEJ RAUS
SANOK. Na nic zdał się protest marszałka woj. podkarpackiego w Urzędzie Patentowym. Takie wyroby jak: oscypek, bundz, bryndza, redykołka i żętyca, nie będą regionalnymi produktami Podkarpacia tylko Podhala.

Decyzją z 22 kwietnia Urząd Patentowy nadał oznaczenie geograficzne dla produkcji tych pięciu wyrobów 3 powiatom: tatrzańskiemu, nowotarskiemu i żywieckiemu. Z wnioskiem o przyznanie oznaczenia wystąpiły wymienione powiaty oraz Regionalny Związek Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu.
- To jest nieporozumienie albo jakiś przekręt. Podhale nie może uzurpować sobie prawa do traktowania tych produktów jako własnych - twierdzi Wiesław Janowicz, prezes sanockiej OSM. - Mamy dowody, że bundz owczy przetwarzany jest na Podkarpaciu co najmniej od 50 lat. Szkoda, że nikt tego nie zbadał.
Sanocka spółdzielnia od kilkudziesięciu lat skupuje od baców ponad 500 ton bundzu rocznie. Jako pierwsza i jedyna w kraju opracowała technologię termizacji bryndzy, uzyskując zgodę Weterynaryjnej Inspekcji Sanitarnej na jej sprzedaż. - To jest nasz wkład w produkt, którego nie może zawłaszczyć Podhale - mówi Janowicz. - Byłoby paranoją, gdybyśmy teraz mieli pytać gminy tatrzańskie o zgodę na wytwarzanie bryndzy czy oscypków.
Starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski uważa, że nadanie pięciu produktom regionalnym oznaczenia geograficznego jest pierwszym krokiem w zabezpieczeniu interesów producentów z Podhala.
- Brzmi to dość enigmatycznie, ale gdyby za tymi słowamii miał się kryć zakaz przetwarzania sera owczego i produkcji bryndzy przez zakład w Rymanowie, to będziemy dochodzić swoich praw w sądzie - stwierdza prezes Janowicz. - Tak samo zareagujemy, jeśli ktoś będzie chciał domagać się od nas jakichś opłat.
Jan Jańczy z Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz: - Większość owiec wypasanych w Bieszczadach jest z Podhala, stąd też wywodzi się większość baców. Będę walczył o to, aby producentom wyrobów z naszym znakiem geograficznym, działającym na terenie Podkarpacia, nie stała się krzywda. Tu nie może być podziałów.
Starosta sanocki nie wyklucza, że włączy się do obrony interesów miejscowych producentów. Uważa, że "oznaczenie geograficzne" nie jest patentem na produkcję, ale takim może się stać.
Tymczasem z Podhala napływają wieści, że tamtejsi hodowcy i samorządowcy powołali już specjalną komisję, która zajmie się przyznawaniem prawa używania lokalnych nazw serów również innym regionom.
Protest sanoczan poparł Urząd Marszałkowski. W piśmie do Urzędu Patentowego sprzeciwił się marginalizowaniu bieszczadzkich baców i przetwórców, i poparł stanowisko OSM w Sanoku. Protest nie został uwzględniony przez Urząd Patentowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24